czwartek, 18 listopada 2010

List do Polaków- tylko tych "prawdziwych"

To już ostatnie dni kampanii samorządowej. Dzisiaj rano do internetu wyciekł ostatni już chyba spot wyborczy PiSu. Jarosław Kaczyński odwołuje się w nim do najprostszych ludzkich uczuć i zapowiada kontynuację spuścizny swojego zmarłego brata. W jaki sposób zamierza on to uczynić, skoro najbliższych współpracowników Lecha Kaczyńskiego już z partii wydalił? Psychologowie twierdzą, że jest to celowe działanie prezesa PiSu, mające na celu ponowne rozgrzebanie ran smoleńskich. Większa część naszego społeczeństwa przyzwyczaiła się już do gwałtownej i płaczliwej retoryki Kaczyńskiego, więc przestała ona już powoli budzić jakiekolwiek emocje. Dlatego też wykorzystuje się zdjęcia zaprezentowane w spocie, ukazujące życie Lecha Kaczyńskiego w sposób wzbudzający wzruszenie widza. Osobiście nie rozumiem co ma żałoba po prezydencie do wyborów samorządowych. To kolejny niezbity dowód manipulacji, mającej na celu zrobienia z wyborów kondolencji dla prezesa. Reszta spotów PiS również odnosi się do rzeczywistości w sposób dosyć agresywny, zarzucający brak wolności w mediach. Spoty PiSu dają nam jasny komunikat, jesteś prawdziwym Polakiem- głosujesz na nas! Niektórzy nigdy się nie zreformują i dalej nieprzychylność w mediach nazwą cenzurą i kłamstwem. Gwóźdź do trumny przybije sam prezes zjawiając się w Radomiu w dzień wyborów. Okazuje się, że jesteśmy jedynym większym miastem na Mazowszu które nie potrafi wyciągnąć wniosków z 4 lat partactwa. Dzieje się tak ze względu na ogromną dysproporcję wiekową radomskiego elektoratu. Wystarczy zasiąść kilkakrotnie w komisji wyborczej, żeby stwierdzić, że o przyszłości młodzieży decydują emeryci...Czy taka sytuacja jest dopuszczalna, logiczna i w porządku? Od początku istnienia PiSu wiemy, że siłą tej partii jest zaktywizowanie grupy społecznej, która w życiu politycznym jest dosyć zmarginalizowana. Kochani tego typu elektorat nie dba o miejsca pracy, bo sam nie musi już pracować. Ten elektorat nie dba o młodość, bo swoją już przeżył. Zastanówcie się proszę czy nadal to inni mają decydować za nas? Czy nadal chcemy powierzyć swój głos ludziom którzy o gospodarkę i przyszłość dbają najmniej....

czwartek, 11 listopada 2010

Nie dla faszystów!

Kochani dzisiaj chciałbym przyjrzeć się sprawie wspólnego marszu Młodzieży Wszechpolskiej i ONRu. Już sama nazwa wywołuje u mnie wstręt. Na szczęście znaleźli się ludzie- prawdziwi patrioci!- którzy skutecznie blokowali przejście tym umysłowo ograniczonym biedakom. Nie sam fakt marszu wywołał moje oburzenie, ale pokazanie w mediach ogólnopolskich ogromnej flagi MW z herbem Radomia. Pytanie kieruję do obozu rządzącego w tej kadencji: dlaczego zezwalacie na używanie herbu Radomia organizacji propagującej treści faszystowskie i odwołującej się do tradycji hitlerowskiej? Możemy oszukiwać się dalej, że narodowcy to nieszkodliwi "patrioci" dumni z bycia Polakiem. Natomiast kiedy wielokrotnie oglądaliśmy zdjęcia z przeróżnych ich zjazdów gdzie pozdrawiają się nazistowskim "sieg heil", nie można pozostać obojętnym. Radom nie może sobie pozwolić na kojarzenie z tego typu marginesem i nie można pozwalać na to aby w ten sposób wykorzystywano nasz herb! Mam nadzieję, że odpowiednie konsekwencje zostaną wobec radomskiego koła MW wyciągnięte. Tym samym gratuluję PiSowi dawnych posłów typu Artur Zawisza, który bez jakiejkolwiek żenady opowiada się po stronie faszystów. Dziwi również fakt, że wymieniając prawicowych bohaterów czasów II wojny światowej, nie wymienia Pan Bolesława Piaseckiego, jednego z założycieli ONRu. Myślę że wszyscy zgodzimy się dlaczego postać Pana Piaseckiego wzbudza do dzisiaj wiele kontrowersji. Kochani patriotyzm, to nie jest umiłowanie dla flagi. To nie jest frekwencja na niedzielnej mszy, czy zaśpiewanie hymnu podczas meczu. Ani hymnem, ani flagą, ani mszą nie da się wykarmić głodujących. Pseudo patriotyczne atrybuty nie zmniejszą bezrobocia, ani nie zmodernizują infrastruktury. Prawdziwy patriotyzm to szczera i rzetelna praca na rzecz Polski, a najlepiej zacząć od swojej małej ojczyzny. Dlatego my odcinamy się od patriotyzmu w rozumieniu PiS-LPR i wybieramy opcję pracy, bo tylko autentyczne działania służą dla budowy lepszego jutra! Pan prezes Kaczyński i jego wierni poddani powinni oddać swoje majątki i pensje na rzecz państwa i żywić się hymnem i flagą jak "prawdziwi patrioci".....

wtorek, 2 listopada 2010

Świeży powiew!!

Dzisiaj publikujemy felieton naszego nowego członka i działacza! Mamy nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna i przynajmniej raz w tygodniu będziemy mogli uraczyć Was jego twórczością.


Piękne pogoda nam się zrobiła, za oknem jesień. Jak na tę porę roku nadzwyczajnie piękne okoliczności przyrody. Miło wyjść na spacer, dookoła żółto-brązowe barwy jesieni, a przez drzewa przedzierają się promienie słoneczne. Trochę mniej przygnębiająca, melancholijna jesień. Można pomyśleć o czymś innym niż obowiązki, można pocieszyć się życiem, poza szarą i smutną codziennością. Podczas spacerów rozejrzyjmy się dookoła. Może zauważymy plakaty przedwyborcze, które dzięki słońcu stały się jakby trochę bardziej widoczne, bardziej wyostrzone.
Biel tła znajdujących się na zdjęciach poszczególnych kandydatów, stała się mniej szara, stała się czysta. Jakby chciała przemówić do nas zasugerować, że ten kandydat za plecami którego się znajduje ma czyste zamiary. Ma czystą, szczerą chęć pomagania innym. Ma niczym nie splamione sumienie i jego intencje są nieskazitelne. Sami kandydaci są tak sfotografowani by ich powierzchowność mówiła, że są kompetentnymi i prawdziwymi "mężami naszego zaufania", naszego lokalnego społeczeństwa. Cieszyć może taki widok podczas jesiennego spaceru w jeszcze ogrzewającym nasze ciało jesiennym słońcu. Można sobie popatrzeć, można pomyśleć, jak to te nasze kampanie wyborcze są coraz to lepiej zorganizowane i wykorzystują coraz to wymyślniejsze techniki marketingowe. Cieszy również to, że nawet na poziomie samorządowym można uczestniczyć w przedwyborczych prasowych dyskusjach, pełnych słusznych i merytorycznych argumentów. Cieszy również to, że opowiada się o tym co już się zrobiło dla miasta, to jest dopiero budujące! Bo tylu mądrych, kompetentnych ludzi walczy o nasze głosy. Ludzi mających tyle energii w sobie, chcących poświęcić się dla dobra społeczności lokalnej, a nie dla prywatnych interesów. Tylko kto by pomyślał, że ta szara mokra jesień zmieni się w tak przyjemną porę roku, pełną porównań....
PS. Warto Spacerować

R.P.



A my na koniec pozdrawiamy autora i czekamy na kolejne teksty:]

Zachęcamy również do obejrzenia naszego nowego filmiku, nadesłanego przez sympatyka.

niedziela, 31 października 2010

Zapraszamy!!!!

Zapraszamy już 6 listopada w samo południe, na ulicy Żeromskiego pod gmachem UM, wspólna manifestacja radomskich ugrupowań opozycyjnych!!!

czwartek, 28 października 2010

Marne wypociny prezydenta

Kochani dzisiaj krótko, ale dosyć treściwie. Otóż prezydent Kosztowniak ostatnio zarzuca wszystkim opozycyjnym kandydatom, że nie przedstawili jeszcze mieszkańcom swojego programu wyborczego. Jednocześnie zapowiedział, że swój własny przedstawi w następnym poście. Otóż w następnej notce programu nie ma, jest tylko odnośnik do strony prezydenta, na którym znajdziemy program wyboczy, kandydata na przewodniczącego radomskiej podstawówki. Tak oto można w skrócie podsumować program przedstawiony przez Andrzeja Kosztowniaka. Pomijając zawarte w nim hymny pochwalne nie odnajdujemy żadnych konkretów, a jedynie puste "chciałbym", "chciałbym" i "chciałbym". Dlatego nurtuje mnie jedno pytanie "kto tu jest idiotą?", albo "kto tutaj z kogo chce zrobić idiotę?". Spodziewałem się, że po 4 latach doświadczenia zaskoczy nas pan pewną merytoryczną wiedzą na temat swojej działalności, okazuje się jednak, że nie ma pan do swoich wyborców nawet krzty szacunku, gdyż nawet marnego bloga nie potrafi pan prowadzić samodzielnie. Po raz kolejny przytoczę znane nam już słowa "w pańskim otoczeniu nie ma intelektualnych strongmanów", co widzimy po zapiskach na blogu. Zajmijmy się teraz senatorem Skurkiewiczem. Pan senator ma chyba świadomość, że jego kariera w senacie nie jest oszołamiająca, a wręcz niedostrzegalna przez mieszkańców, dlatego postanowił zająć się marketingiem (jest zasadnicza różnica między PR, a marketingiem panie Skurkiewicz)Andrzeja Kosztowniaka (wykorzystując doświadczenie w łagodnych przebojach) i robi z obecnego prezydenta ofiarę, pokrzywdzoną przez liberalno- czerwony układ. Pan senator zapomina przy tym, że sam zachowuje się jak wściekły indor na widok czerwonego koloru i tym samym jego ocena traci na wiarygodności. No cóż, chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że senat to tak naprawdę 4 lata darmowego wiktu i opierunku, a skoro zbliża się koniec kadencji, to trzeba smalić cholewki do znajomego prezydenta, ażeby przypadkiem korytko nie wyschło i posada się znalazła. Na koniec, co chyba stanie się nową tradycją, pytam pana prezydenta po raz kolejny "gdzie jest statystyka o liczbie mieszkańców Radomia za pańskiej kadencji, zestawiona z liczbą bezrobotnych?" Póki co pańskie wypociny o spadającym bezrobociu są tylko i wyłącznie perfidną manipulacją liczbami. Co do wolności słowa i wypowiedzi. Gołym okiem widać jak PiS odnosi się do krytyki i wolności wypowiedzi, wystarczy spróbować zamieścić komentarz pod jakąkolwiek notką, który nie przypadnie baronowi do gustu.

wtorek, 26 października 2010

Dzień sądu

Witam Was kochani, tym razem z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. W przerwie pomiędzy lekturami postanowiłem podzielić się z Wami kilkoma uwagami. Pierwsza odnosi się do smsa, którego ujawnił niedawno na blogu radny Bohdan Karaś. No cóż, jak głosi stare porzekadło "małe pieski szczekają najgłośniej". Od kiedy tylko radni i sympatycy radomskiego PiSu nauczyli się obsługiwać komputery i telefony komórkowe mamy prawdziwy wysyp chamstwa i agresji na forach. Co najśmieszniejsze, każdy czuje się pewnie siedząc przed swoim komputerem zgrywając mocnego w słowa, a co się stanie kiedy was namierzymy i będziemy chcieli to wyjaśnić? Schowacie się panienki za bitnych emerytów tak jak to macie w zwyczaju? Dla nikogo nie jest tajemnicą, że już 3 listopada zostanie oficjalnie otwarty basen w ramach Centrum Słonecznego. Tajemnicą dla niektórych mieszkańców jest chyba tylko fakt, komu tak naprawdę zawdzięczamy tą inwestycję. Jak mogliśmy się niedawno dowiedzieć z forum GW, to dzięki Andrzejowi Kosztowniakowi mamy w Radomiu CS. Otóż nic bardziej mylnego i zamierzamy Wam to udowodnić. Dlatego wspólnie z Młodymi Demokratami, Federacją Młodych Socjaldemokratów i Kocham Radom, postanowiliśmy pójść śladem naszych kolegów radnych i również zawiązać koalicję na rzecz ujawniania prawdy w radomskiej polityce. 3 listopada będziemy pod Centrum Słonecznym z dowodami na to, że PiS nie chciał dla Radomia nowych miejsc pracy, a takie wartości jak prawda i honor są im od dawna obce.
Prezydent zamieścił na swoim blogu dane statystyczne dotyczące spadającego bezrobocia w Radomiu. Oczywiście w ślad za portalem Demoty-Radom zapytałem Pana prezydenta w komentarzu, dlaczego nie ma danych uwzględniających ilość ubywających mieszkańców Radomia. Ciekawe czy Pan prezydent komentarz zatwierdzi, opublikuje i odpowie. Do usłyszenia mam nadzieję już wkrótce.

piątek, 15 października 2010

Andrzej "Dyzma" Kosztowniak

Moi kochani od tygodnia dzień w dzień ubywa mi włosów i podnosi się poziom ciśnienia we krwi, a wszystko to przez opieszałość TP. Niestety panowie od zakładania linii i łącza nie spieszą się z założeniem mi wreszcie stałego łącza, w moim emigracyjnym gnieździe. Powoduje to niestety sytuację, w której notki mogę zamieszczać póki co jedynie w weekendy, kiedy to wracam do rodzinnego miasta. Tak więc nie ma co się rozczulać, pora na kilka istotnych spraw. Otóż muszę przyznać, że pan prezydent potrafi poprawić mi humor. Zastanawiałem się ostatnio czy nie spisać aby jego złotych myśli i nie przesłać dalej, do któregoś z kabaretów dwójki? Tym bardziej cieszy mnie wymowa ostatniej notki zamieszczonej przez pana Andrzeja na jego blogu, pełnej złości i goryczy. Dla mnie jest to tylko i wyłącznie ewidentny dowód, że czuje on jak z każdym dniem grunt wali mu się pod nogami. Dochodzi wówczas do komicznych wpisów na blogu i coraz bardziej absurdalnych argumentach na swoją obronę. Doczytałem się tam mianowicie takiej ciekawej rzeczy, otóż dług miasta zostanie spłacony z funduszy unijnych, a miasto zarobi 50 mln złotych. Nie wątpię, że taka operacja jest możliwa do wykonania, zastanawia mnie tylko czy to będą te same fundusze unijne, które pan pozyskuje na pawilon ginekologiczny, czy remont parku Kościuszki? W tym momencie nie ma co zrzucać winy na zarząd województwa, w tym momencie należy popukać się w pustą główkę i powiedzieć sobie wreszcie "mea culpa". Jak pan podaje również "bezrobocie w Radomiu spadło o 4400 zatrudnionych", ciekawie do tej sprawy ustosunkowuje się portal Demoty Radom co i ja potwierdzam z własnego doświadczenia. Pan nie walczy z bezrobociem pan walczy z Radomianami, którzy jeszcze stąd wyjechać nie chcą. W ostatnim tygodniu podczas zajęć na studiach wpadły mi w ręce dwie ciekawe książki. Jedna z nich to "Diagnoza Społeczna 2009", a druga to "Paradoksy Polityki". Otóż z pierwszej z nich możemy dowiedzieć się, iż w 2009 roku Radom pomimo wyższego budżetu od np. Kielc posiada najniższy kapitał społeczny, pośród badanych miast w Polsce. Okazuje się bowiem, że wprowadził pan społeczeństwo w stan takiego letargu, że wybory w Radomiu, będą przypominały wybory w Wygwizdowie Górnym. Mieszkańcy zagłosują na dotychczasowego prezydenta bo "ksiundz i sklepikoz mówióm, ze łun tyle dróg porobił, to niech se pani bedzie". Radom drugie co do wielkości miasto na Mazowszu, stoczyło się przez rządy PiSu do roli zaściankowego przytułku. Z "Paradoksów Polityki" dowiemy się natomiast co nieco o naszym gospodarzu. Otóż przedstawiając różne typy paradoksów w polityce prof. K. analizuje postać Nikodema Dyzmy. No wierzcie mi kochani, lub nie, a najlepiej sprawdźcie sami, pan Andrzej Kosztowniak to wykapany Dyzma. Człowiek znikąd, bez charyzmy, zupełnie przypadkiem wchodzi na salony. Reszty nie będę Wam zdradzał, bo nie chcę popsuć frajdy z lektury. Wszystkich Was zachęcam do odrobiny odpoczynku i odcięcia się od agresji i zwyczajnego chamstwa ze strony wyborców PiSu na radomskich forach. Kochani jak to mówią z gangsterem rozmawiamy po gangstersku, z lekarzem po medycznemu, a z głupcami musimy po prostu przegrać.

piątek, 8 października 2010

Darmowy paździerz

Kochani po raz kolejny muszę prosić Was o wybaczenie mi tego zastoju, bowiem dla mnie rozpoczął się już rok akademicki, a w wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu w Warszawie, nie zdążyłem założyć jeszcze internetu. Zatem szkoda czasu na gadanie, pora na konkrety. Otóż jak doszły mnie słuchy, niedługo nastąpi wielkie otwarcie aqua parku w Centrum Słonecznym. Znając pana prezydenta i jego psiapsiółki z PiSu, otwarcie będą celebrować z wielką pompą i nie zaproszą na nie żadnego z autorów tego przedsięwzięcia. Bo jak się okazuje, kilka lat temu, kiedy Rada Miejska uchwalała powstanie Centrum Słonecznego, PiS jak i obecny pan prezydent głosowali PRZECIWKO. Tym razem są na to twarde dowody (protokoły z głosowań),o które każdy Radomianin może się postarać. Także panowie włodarze miejcie tym razem chociaż trochę tej cywilnej odwagi, a przede wszystkim honoru (mam nadzieję, że jeszcze nie przegraliście go w karty), żeby na otwarciu podziękować rzeczywistym autorom tego projektu i nie przypisywać sobie kłamliwie zasług. Jaki z tego mamy wniosek? Otóż dbający o Radomian prezydent wraz ze swoją parszywą świtą, chcieli odebrać mieszkańcom nawet te kilkadziesiąt nowych miejsc pracy, dlatego pytam po raz kolejny, jakim prawem śmiecie mówić, że walczycie z bezrobociem, skoro przyczyniacie się do tego aby dalej rosło?! Druga sprawa jaką chciałbym jeszcze dzisiaj poruszyć. Otóż kiedy wróciłem dzisiaj do domu na stole kuchennym, leżała ciekawie zapowiadająca się gazeta "Z życia Radomia", po przeczytaniu pierwszej strony, doszedłem do wniosku, że takiego paździerza dawno nie trzymałem już w rękach. Kochani przytoczę Wam pierwsze kilka zdań: "Inwestując w wygodę i funkcjonalność, władze Radomia nie zapominają również o tym, że ważna zwłaszcza dla mieszkańców miasta, jest jego estetyka.". Natychmiastowo ogarnął mnie pusty śmiech. Funkcjonalnością nazwiecie sytuację na ulicy 1905 roku i Słowackiego? Funkcjonalnością nazywacie korek na ulicy Limanowskiego o godzinie 16? Funkcjonalnością nazwiecie 5 godzinną przerwę, w 8 godzinnym dniu pracy, fachowców remontujących Park Kościuszki? Rzeczywiście sprawiliście, że funkcjonalnie ulatuje z nas życie stojąc w korkach, to rzeczywiście załatwiliście z ułańską fantazją. Co do estetyki. Otóż Panowie ul. Żeromskiego nie jest jedyną w Radomiu, a kilka kwiatków i klombów nie załatwi sprawy estetyki miasta, bo ktoś wyjdzie z ul. Żeromskiego, przespaceruje wzdłuż Skłodowskiej-Curie i wrażenia ulegną diametralnej zmianie. To miło, że marnotrawicie nasze pieniądze na kwiatki, a nie macie ich dla niepełnosprawnych dzieci. Szkoda tylko, że nie podajecie konkretnych nazwisk autorów artykułów. Wtedy mógłbym kierować inwektywy do konkretnego odbiorcy, w tej zaś sytuacji jako, że jest do biuletyn radnych PiSu, to powiem wam wszystkim: SKONTAKTUJCIE SIĘ ZE SWOIMI MÓZGAMI I UPORZĄDKUJCIE PANUJĄCY TAM BURDEL. Na koniec zapytam za czyje pieniądze wydajecie ten chłam? I kto jest waszym fotografem? Bo zdjęcia prezydenta miasta z perspektywy fryzury a la gniazdo Perliczki, świadczy, że za wiele mu chyba nie płacicie.

poniedziałek, 27 września 2010

Jarosław jak ptak

Szanowni Państwo dochodzą mnie niesamowite wieści. Otóż jak podaje GW remonty wkrótce się zakończą...wkrótce- pojęcie dosyć względne bo znając naszych fachowców to wkrótce może okazać się rokiem, albo nawet i dłużej. Kilka dni temu jeden z moich domowników podniósł alarm, wbiegł do domu i powiedział, że autobusy wróciły na ulicę Słowackiego. Byłbym niesprawiedliwy gdybym o tym nie wspomniał. Rzecz w tym, że miasto oddało jedynie jakieś 200 metrów tej drogi i nie wygląda ona wcale imponująco. Powiem więcej, kiedy wyszedłem na spacer zastanawiałem się ilu tak naprawdę było wykonawców i co robili przez większość czasu pracy, bo niczego nadzwyczajnego się nie spodziewałem. Myślałem panie Andrzeju, że przez ten czas to zdążycie tam co najmniej centrum kontroli lotów wybudować. Kolejna informacja podana również przez GW (tak znienawidzoną przez partię rządzącą gazetę) tylko utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności mojej działalności. Otóż okazuje się, że spadające bezrobocie zapowiadane przez pana prezydenta i radę to mit. Bezrobocie rośnie i to w całkiem szybkim tempie. Dlaczego natomiast PiS sądzi inaczej? Otóż dla żadnego z mieszkańców Radomia nie jest tajemnicą, że o pracę u nas ciężko, partia rządząca odcięta od realnego świata, zamknięta w złotych klatkach, dawno nie komunikująca się z własnymi rozumami po prostu tego nie dostrzega. A teraz trochę z polityki na szczeblu krajowym. Miałem okazję przeczytać dzisiaj wywiad z prezesem PiSu w najnowszym newsweeku i żeby krótko i treściwie przekazać Wam to co dostrzegam, posłużę się starym pięknym przysłowiem- ptak który kala własne gniazdo, to zły ptak. Niestety prezes PiSu takim się staje. Na blogu pana senatora Skurkiewicza wyczytałem niedawno, że nikt nie dostrzega ukończenia remontu ulicy Głównej, skupiamy się tylko i wyłącznie na niedokończonych budowach, a nie dostrzegamy ile już kochany prezydent zrobił dla nas. Jacy my jesteśmy okropni obiecuję, panie senatorze, że w ramach pokuty postawimy krzyż na fontannach i będziemy go bronić do ostatniej kropli (tylko w przypadku, kiedy zły prezydent, wybrany przez pomyłkę będzie chciał go usunąć). Panie senatorze, może ja odpowiem dlaczego tak jest. Otóż kiedy zobaczy Pan jakie natężenie ruchu ma ulica Główna i jak wypada na tle słowackiego i 1905 roku, to pan zrozumie. Nie sztuką jest chwalić się z wybudowania szałasu, w przypadku, kiedy budowa bloku wciąż trwa. Pan prezydent natomiast ucieka ostatnio od jakiej kolwiek odpowiedzialności i spędza miło czas z dala od problemów i obowiązków np. na Tajwanie. Jeżeli tak ma wyglądać odpowiedzialność za Radom, to w tym momencie powiem, że to pan został wybrany przez jedno wielkie nieporozumienie.
Na koniec pozostaje mi polecić dosyć ciekawą stronę, która niedawno pojawiła się w radomskiej przestrzeni wirtualnej, w obrazkowy i błyskotliwy sposób zwraca uwagę, na problemy Radomia www.demotyradom.blox.pl . Zapraszam także wszystkich czytelników na happening organizowany przez FMS w najbliższy piątek o godzinie 14 na fontannach, pod tytułem "przywiązani do Radomia" pokażmy, że kochamy Radom, chcemy dla niego jak najlepiej i wcale nie chcemy z niego uciekać, pomimo iż nasza władza to banda nieudaczników

piątek, 17 września 2010

Lekka ręka prezydenta

A jednak udało się, niepełnosprawni Hiszpanie zagościli w Radomiu, dzięki pomocy mieszkańców i interwencji mediów. Nurtuje mnie tylko jedno pytanie, mianowicie skoro miasto nie mogło pozwolić sobie na wydanie 60 tys. złotych, aby przyjąć te niepełnosprawne dzieciaki, to jaki jest rzeczywisty stan kasy miasta? Czyżby lekką rękę pana prezydenta zaczął kopać wreszcie prąd? Jak to możliwe, że miasto mające większy dochód roczny od np. Kielc, nie może wydać 60 tys. złotych na cele poniekąd promocyjne i charytatywne? Może natomiast płacić kilkaset tysięcy sportowcom za naklejkę "Radom" na samochodzie. Proszę Państwa albo coś ze mną nie tak, albo nie tylko ja to dostrzegam. PiSowska Rada Miejska wespół z prezydentem roztrwonili nasze pieniądze, na co pytam? Na nowe kwiatki przy Żeromskiego? Na kilka nieudolnych remontów, które powinny zakończyć się już dawno temu? Czy może na pensje dla spokrewnionych i znajomych urzędników, których według NiKu mamy aż 39%. Co to natomiast oznacza dla nas, mieszkańców? Otóż Szanowni Państwo mogę się założyć o ciężkie pieniądze, że już w przyszłym roku Rada uchwali zrównoważony budżet, co oznacza tyle, że nowy prezydent (daj Panie Boże byle nie obecny) rozłoży się na fotelu ze swoją fotografią w dłoni i zapomni o jakiejkolwiek inwestycji, a przecież jest tyle problemów do rozwiązania. Podam chociażby jeden: rosnąca w zastraszającym tempie liczba samochodów na radomskich drogach i kompletne nie przystosowanie infrastruktury do tego typu sytuacji. Chodzi tu głównie o komunikację miejską. Pan prezydent, a może i jego główny strateg poseł Suski, zaplanowali to nieco inaczej. Oni pieniądze nasze utopili na 1905 roku i Słowackiego, a kiedy skończą to popukają się w głowę dlaczego ta inwestycja nie przynosi im zysków? Nie trzeba być geniuszem panowie wystarczy odrobinę myślenia, chociaż i to widać kuleje. Pomyślcie na zdrowy rozsądek- w jaki sposób zarobimy i spłacimy kredyty remontując drogi i korkując miasto? No chyba, że po skończonej robocie nakażecie płacić mieszkańcom "myto" za przejazd tymi ulicami. Wielkimi krokami zbliża się wasz koniec, dzień w którym oddacie władzę ludziom kompetentnym i naprawdę kochającym Radom, będzie pierwszym promykiem nadziei dla tego zmęczonego miasta. Jarosław Kaczyński nakazuje odejść premierowi i prezydentowi na podstawie swojej chorej wyobraźni i domysłów. Natomiast ja na podstawie faktów i dowodów mówię wam panowie, że to właśnie wy odpowiadacie za upadek tego miasta i to właśnie wy powinniście ponieść za to konsekwencje i usunąć się ze sceny.

sobota, 11 września 2010

Prezydent Radomia, czy Skaryszewa?

Dzisiaj Szanowni Państwo wrócimy na chwilę do ciepłych wakacyjnych dni, kiedy to pielgrzymka z Radomia wkraczała na Jasną Górę. Okazuje się, że pan prezydent- postrzegany jako człowiek wielkiej wiary- spóźnił się na wejście grupy z Radomia wieziony samochodem, a następnie wprowadzał grupę ze Skaryszewa niosąc ogromny transparent z napisem "Skaryszew". Według mnie to przemyślana strategia pana Andrzeja. Pan prezydent wie, że grunt pali mu się pod nogami. Radomianie zaczynają dostrzegać jego nieudolne rządy więc pan prezydent zaczyna robić maślane oczka do mieszkańców Skaryszewa, żeby być może zatruć i ich życie w niedalekiej przyszłości. Niestety ze względu na "mały czas czasu"- jakby to określił pan Andrzej Lepper musimy już kończyć. Na koniec dwie małe ciekawostki:
1. Ile PiS płaci takim ludziom za "sztuczny tłum" pod krzyżem?
http://www.youtube.com/watch?v=IDMXsPGCJN8
http://www.youtube.com/watch?v=4Z_U3thoqm0
2. Dlaczego Pan atakujący reportera- dokładnie 1:08 filmu- mówi, że Polska już jest kolonialna? Podobno Jarosław Kaczyński podczas kampanii porzucił agresywny język, a o "kondominium" wypowiedział się dopiero 2 dni temu?
http://www.youtube.com/watch?v=Lt2FyKWLjB0&feature=related

poniedziałek, 6 września 2010

gdzie pieprz rośnie...

Szanowni Państwo proszę wybaczyć mi ten chwilowy zastój w publikowaniu. Obiecuję, że był to pierwszy i ostatni raz. W komentarzach padło określenie "wyczerpania tematu". Szanowni Państwo zapewniam Was, że dopóki w Radomiu rządzi prezydent Kosztowniak i PiS, to te tematy nigdy się nie wyczerpią. Pierwsza sprawa, którą chciałbym poruszyć to ucieczka prezydenta z nadzwyczajnej sesji RM. Szczerze? Nie spodziewałem się niczego innego. Pan prezydent w tempie którego nie powstydziłby się nawet Usain Bolt podkulił ogon i zrzucił ciężar na sekretarza. Zaznaczył przy tym, że nie będzie komentował spraw służbowych, osobistych i prywatnych. Pytam Pana w takim razie: Pan jest prezydentem, czy Pan jest cieciem? Bo uważam, że skoro przemawia Pan głosem "większości" która Pana wybrała, to chciałbym wiedzieć, jak ta większość ustosunkuje się np. do problemu umarzania przez Pana mandatów? Pańscy koledzy z PiSu zrobili świetną robotę w odwróceniu uwagi od autentycznych problemów, które przedstawił komendant Czachor. Zastanawia mnie kogo wynajęliście Panowie, żeby doradził Wam w tym posunięciu, bo o taką znajomość marketingu Was nie posądzam. Nie jest tajemnicą, że straż miejska w Radomiu przyprawia nas obecnie o śmiech. Radny Jakub Kowalski zapytał, czy w takim razie ma to być "jednostka antyterrorystyczna"? Nie, straż miejska ma pilnować porządku wszędzie tam gdzie nie ma policji. W większych miastach w Polsce to sm jest o wiele bardziej szanowana od policji. W Radomiu Panowie zrobiliście ze straży tanią machinę mięśniową, do ułatwiania prywatnych interesów, od momentu dostania się do koryta. Nie przeczę, że komendant Czachor okazał się osobą niekompetentną i nie wykazał się profesjonalizmem, kiedy powyższe wydarzenia miały miejsce, tylko z pokorą wypełniał nakazy p. Kosztowniaka. Zastanawia mnie tylko jedno zdanie pana prezydenta: "owszem ingerowałem w sprawy straży, dlatego w 2008 roku wnioskowałem o odwołanie pana Czachora". Szanowni Państwo czy to nie jest trochę niedorzeczne? To tak jakby powiedzieć "ok wysługiwałem się nimi, dlatego jak zaczął się stawiać to trzeba było się go pozbyć". Ja mam tylko nadzieję, że NIK odpowiednio ustosunkuje się do wszelkich wykrytych nieprawidłowości i poniesiecie za to Panowie surową karę. Na zakończenie pewna ciekawa anegdota. Otóż w ostatni piątek miałem okazję znaleźć się pod pałacem prezydenckim obejrzeć słynny "krzyż niezgody", dwie rzeczy które z miejsca uderzają przeciętnego przechodnia: nieznośny smród tamtego miejsca i portrety jedynie dwóch osób zawieszone na barierkach, wiecie Państwo kogo mam na myśli? Mój towarzysz podróży skomentował to w ten sposób: "spójrz! Nie ma Szmajdzińskiego, ani Skrzypka, jednak TVP nie kłamało, tylko 2 osoby zginęły w katastrofie!". Kilka słów o zjeździe Solidarności. Jakim prawem przemawiał Jarosław Kaczyński, nie biorąc czynnego, ani biernego udziału w tamtych dniach? Jakim prawem pan Śniadek przeinacza historię i gloryfikuje tchórza, chowającego się pod maminą sukienką, obrażając autentycznych bohaterów (ukłon z naszej strony dla Pani Krzywonos). Na pożegnanie ostatnie zdanie do pana Kosztowniaka. Panie Andrzeju pańskie ugrupowanie stacza się, tym razem już pod kątem prostym, jedynym honorowym wyjściem jest pańska dymisja i usunięcie się w cień- słowa te kieruję również do wszystkich radnych PiSu. Odchodząc miejcie jeszcze na tyle honoru żeby powiedzieć Radomianom "przepraszamy, nie wzięliśmy odpowiedzialności za Was, ale za nasze kieszenie".

Dobranoc:]

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Dowody zbrodni






Zamieszczam obiecane we wczorajszym poscie zdjęcia -Miłego oglądania:)

Ulice na których zrobiono zdjęcia: ul. Słowackiego, Biała i Indycza

niedziela, 22 sierpnia 2010

Dziura!!

Witam po raz kolejny wszystkich naszych czytelników i sympatyków. Dzisiaj warto byłoby poruszyć kilka ważnych dla Radomia tematów. Po pierwsze dziury. To niebywałe w jak zastraszającym tempie radomskie chodniki zapadają się w ziemie tworząc miejsca niezwykle niebezpieczne dla nieuważnych przechodniów, rowerzystów i matek z dziećmi. Jutro z samego rana postaram się zrobić im zdjęcia i podzielić się nimi z Państwem. GW donosi, że miasto bierze kolejny kredyt na ponad 90 mln zł, który spłacą w roku 2029. Tym samym zadłużenie miasta wyniesie 310 mln złotych. Wniosek? Prezydent Kosztowniak w komitywie ze sprzyjającym mu ugrupowaniem w Radzie Miejskiej chcą zakopać przyszłych prezydentów i przyszłych radnych w spłacie długów. To znana taktyka wykorzystywana już podczas wojny trzynastoletniej z krzyżakami- wycofując się palmy wszelkie uprawy, żeby nieprzyjaciel nie mógł się pożywić, a jeżeli wygramy to bezczynnie przeczekamy aż samo się zrobi- tak jest i dzisiaj. Prezydent Kosztowniak zadłuża miasto, a w wypadku swojej ponownej wygranej, czego mu nie wróżę, ani nie życzę, spokojnie będzie wegetować do następnych wyborów. Szanowni Państwo nie spodziewajcie się wiele, czeka nas okres stagnacji, porównywalny do "Wielkiej Smuty". Wybraliście sobie PiSowską radę i PiSowskiego prezydenta, za to zapłaci niestety całe miasto. Każdy w Polsce wie, że PiS o ekonomii nie ma zielonego pojęcia. Jak pisałem już wielokrotnie kryzys można przetrwać inwestując jedynie w miejsca pracy i w zakłady przynoszące dochody. To radomski prezydent pochodzi najwyraźniej ze szkoły w której uczą, że wyremontowana droga sama na siebie zarobi. Remontują i co z tego? Skoro robią to bez jakiegokolwiek planu i bez jakiegokolwiek pojęcia. Co z tego, że wyremontujecie 10km dróg, skoro robicie to kosztem 50km, przez które puszczacie objazdy. Jutro i na to zamieszczę Państwu dowody. Śmieszą mnie komentarze typu "od czegoś trzeba zacząć". No i zaczęliśmy, tylko że nie ma już pieniędzy na nic innego, zaprzepaszczono 310 mln złotych. Nie będzie również nic innego przez kolejne 10 lat. Taką właśnie cenę mieszkańcy zapłacą za ideologiczne zaślepienie. Ale skoro jesteśmy wszyscy poniekąd sąsiadami, to należy sobie wybaczać. I ja Wam wybaczam wyborcy PiSu. Wybaczam, że nie wiedzieliście jakie zło wpuszczacie do UM, że nie zdawaliście sobie sprawy z tego jak wiele będzie Was to kosztować i jak bardzo ci ludzie zabawią się Waszym kosztem. Wybaczam, ale potrzebuję, żebyście naprawili swój błąd. W listopadzie możemy coś zmienić. Pokażmy im, że nie są bezkarni, że nie mogą rozporządzać się naszymi portfelami. Przepędźmy ich, tam gdzie jest ich miejsce- na bezrobociu.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Ciężko tu o powiew świeżości....

No i po burzy. Mam nadzieję, że Radom nie ucierpiał na tyle abyście nie mogli Państwo uruchomić choć na chwilę swoich komputerów, żeby zobaczyć co nowego u nas słychać. Dzisiaj przyznam się Wam autentycznie trafił mnie szlag. Dlaczego, zapytacie? Otóż z samego rana udałem się tradycyjnie po paczkę lucky strike'ów do pobliskiego kiosku. Zwykle nie zwracam uwagi na witryny, bo powiedzmy sobie szczerze, nie oferują nic godnego uwagi. Dzisiaj jednak stało się inaczej. Wędrując wzrokiem między gazetami zauważyłem pewną ciekawostkę, otóż na widoku Pani kioskarka wystawiła jedynie 3 tytuły: Dziennik Gazeta Polska, Rzeczpospolita i Nasz Dziennik. Zapytałem życzliwie, czy tylko to ma Pani do zaoferowania, na co obojętnym tonem usłyszałem w odpowiedzi: "Panie tylko to ludzie biorą, reszta to chłam". Jak się okazało to był dopiero prolog do tego co miało nastąpić kilka godzin później. Po południu wracając z przejażdżki rowerowej wstąpiłem do Tesco na Ustroniu. Znów moją uwagę przykuł niecodzienny widok. Otóż jedyne książki leżące przy kasach to był "Smoleńsk" Piotra Kraśki i "Obrączki". Czy w tym mieście jest jeszcze choć trochę miejsca na jakikolwiek pluralizm poglądowy? Szczerze, czasami wdając się w dyskusję boje się podnieść ton głosu, abym przypadkiem nie został zlinczowany, bądź wyzwany od "oszołomów". W niedzielę na ul. Żeromskiego podczas koncertów dostrzegłem, że średnia wieku mieszkańców Radomia to 60+, proszę wyprowadźcie mnie z błędu, ale ja nie dojrzałem tam nikogo poniżej 60 roku życia. Co będzie za 10-15 lat? Co będzie za 5 lat, jeżeli dalej będziemy dawali się omamiać tandetnej propagandzie niedouczonych polityków? Aż strach pomyśleć, z kim moje dziecko za 10-15 lat będzie bawiło się na podwórku, jeśli wszyscy młodzi ludzie uciekają z Radomia jak najdalej. Może wtedy przynajmniej pan prezydent i jemu podobni będą zacierać ręce, bo pozbędą się wszelkiej konkurencji i zapewnią sobie dostatnie życie na 3 pokolenia, naszym kosztem i za nasze pieniądze...Mówimy dosyć i apelujemy, pomóżcie, nie nam, nie inicjatywie, my nie kandydujemy, dlatego nie prosimy Was o głosy. My prosimy, nie bójcie się, nie dajcie się tłamsić nieświadomym masom. Nie bójcie się wytykać błędów, nie bójcie się mówić głośno o prawdzie, która tak skrupulatnie zacierana jest przez PiSowską propagandę...

czwartek, 12 sierpnia 2010

Wspomnień czar...

Przyszła pora na kolejną dawkę bezlitosnych faktów z kadencji pana prezydenta Kosztowniaka i jego popleczników z PiS. W styczniu 2009 roku kontrola w Urzędzie Miejskim wykryła, że niezgodnie z przepisami obsadzono 39% stanowisk. Nie wiem jak Państwa ale po faktach, które przedstawiłem w poprzednich postach mnie to już raczej nie dziwi....Kontrola NiK wykazała wówczas, że źle przeprowadzono konkursy na stanowiska dyrektorskie i kierownicze, nie uchowali się również niestety i szeregowi urzędnicy. Zastrzeżenia NiKu dotyczyły szczególnie kwestii braku kwalifikacji obsadzonych osób. Potwierdziła się tym samym reguła "mierny, bierny ale wierny". Ale czy coś jeszcze jest w stanie Radomian zadziwić? Najbardziej boli nas, że nie tylko na szczeblu lokalnym jesteśmy skazani na niekompetencje, ale i na szczeblu ogólnopolskim kompromitują nas posłowie z PiSu. Zastanawia mnie jaki jest elektorat posła Suskiego? Ten człowiek sprawuje swój mandat już nie pierwszą kadencję, a jego poparcie wciąż nie maleje. Rozumiem, nie każdy lubi politykę, nie każdemu chce patrzeć się im na ręce i śledzić ich poczynania, ale dlaczego głosujecie na kogoś, kto nie ma ku temu żadnych predyspozycji? Te słodkie uśmieszki i życzliwy ton nie przyniosą miastu żadnych korzyści. Ok można spojrzeć na to pod innym kątem. W sejmie powinni zasiadać przedstawiciele różnych środowisk, lekarze, prawnicy, przedsiębiorcy, ekonomiści itd. ale specjaliści od teatralnych kukiełek? Jaką grupę społeczną pan reprezentuje? Marionetkowców?
W marcu 2009 roku przeprowadzono sondaż. Chciano sprawdzić na podstawie 20 miast jak funkcjonują urzędy. Sprawdzono tryb załatwiania 6 spraw, Radom znalazł się na 14 miejscu, pozostawiam bez komentarza. Codziennie słyszę, że musi zmienić się poziom radomskiej polityki i poziom radomskich polityków. Nie można dłużej tolerować ludzi, którzy na samorządowym garnuszku mnożą swoje dochody. Nie można dłużej tolerować posłów, którzy nie potrafią na mównicy sejmowej rozczytać napisanego tekstu. Problem w tym, że wszyscy chcieliby, żeby było dobrze, ale do wyborów pójdą i tak tylko ci którzy wynieśli tą całą bandę na piedestał. Dlaczego hasła i plany są piękne i realne tylko raz na 4 lata? Dlaczego największe po Warszawie miasto na Mazowszu spychane jest wciąż na dalszy plan? Dlaczego radomski PiS jest PiSem tylko z nazwy i haseł, a nie programu? Pytań jest wiele. Apeluję przede wszystkim do wszystkich młodych mieszkańców Radomia. Porzućcie na chwilę problem krzyża, problem podatków i powodzi. Otwórzcie umysły i zobaczcie, że tak niewiele potrzeba nam, aby poprawić nasze miasto, a szczęśliwi mieszkańcy, to szczęśliwe miasto. Następuje demograficzny okres wymiany pokoleniowej, w was wszystkich jest nadzieja, że radomska polityka przestanie być zaściankowa, a Radom stanie się miastem realnej szansy!

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

PiS dzieli

Szanowni Państwo dopiero co wyłączyłem mój telewizor i odłączyłem się na chwilę od tego co dzieję się na Krakowskim Przedmieściu. Zastanawiam się tylko po co to wszystko? Teraz przeciwnicy demonstrują siłę i liczebność przed zwolennikami? Nie ma to według mnie najmniejszego sensu. Atakując tych chorych ludzi, jeszcze bardziej utwierdzamy ich w przekonaniu, że uczestniczą w martyrologi, a ich zasługi dla obrony krzyża przyniosą profity w niebie. Zamiast obrzucania ich wyzwiskami ja uspokoiłbym całą demonstrację i pomodlił się. Pomodliłbym się głośniej od zwolenników krzyża i barkę zaśpiewałbym głośniej niż oni kiedykolwiek. Na koniec poprosiłbym egzorcystę o odprawienie modłów wypędzających złe duchy z obrońców przez megafon i odszedł w ciszy. Doprowadziłoby ich to do szału i na pewno w jakiś sposób nadwątliło morale. Z drugiej jednak strony nie można ludziom zabronić manifestacji, nie będę licytował się która z nich, czy ta z przed tygodnia, czy ta dzisiejsza była gorsza. Nie o to tu chodzi, ale pismo wysłane do prezydenta Warszawy przez pana Suskiego dowodzi tylko, że hipokryzja polityków PiS przekracza już wszelkie granice, nawet te dobrego smaku. Nawiązuje pan do Europride i chciał skierowania demonstracji również na "nie kolidujący tor", a dlaczego nie był pan tak elokwentny kiedy to wyborcy pana partii walczyli ze strażą miejską? Szanowny panie pośle, szczególnie w takich chwilach jak te radziłbym nie kompromitować już matki-partii i w zaciszu domowego ogniska obejrzeć relację w tv, powstrzymać się od wszelkich komentarzy, jeśli nie posiada pan ku temu ani wykształcenia, ani predyspozycji. Tego typu rzeczy pozostawiamy ekspertom, bądź politologom. Ostatnia rzecz do pana posła, zanim po raz kolejny zdecyduje się pan pełnić funkcje publiczne radzę przejść kurs sovoir vivre i kultury (nie spodziewam się żeby w pomaturalkach tego uczyli) względem kobiet. Dla ciekawych zamieszczam link: http://www.youtube.com/watch?v=d79oaqKzRJc
Jak sugeruje mi ostatnio wielu znajomych błędnie doszukuje sie w osobie Jarosława Kaczyńskiego mentora prezydenta Kosztowniaka. W skrócie tłumaczą mi to w ten sposób: "za wysokie progi". Sugerują natomiast, że jest nim faktycznie pan poseł Suski. Panie prezydencie a ja zastanawiałem się do kogo skierowany był komentarz SMG/KRC zamieszczony w poprzednim poście "przecież w otoczeniu prezydenta nie ma intelektualnych strongmanów." Teraz już to wiem. Miałem nadzieję, że pomimo fuszerki i nieudolności to chociaż mentorów ma pan na poziomie. No cóż jaki prezydent taki poseł...mierny. Na koniec kilka słów o happeningu na ulicy słowackiego. Bardzo fajnie, że pan Szprendałowicz wybrał się w miejsce dla Radomian, szczególnie zapalne. Dodam tylko, że dosyć późno, gdyż u nas temat ten pojawiał się już od pierwszych dni istnienia inicjatywy. Pomysł niezły, wykonanie troche gorsze. Szkoda tylko, że wcale nie poprawiło to sytuacji mieszkańców i okazało się być tylko i wyłącznie kiełbasą wyborczą.

środa, 4 sierpnia 2010

Nie dla PiSu Radom

Szanowni Państwo ze względu na problemy techniczne, nie byliśmy w stanie zamieścić wczoraj naszego tradycyjnego już, wtorkowego wpisu z historii kadencji PiSu. Mamy nadzieję, że to 24 godzinne opóźnienie jesteście nam w stanie wybaczyć. Bierzmy się zatem do rzeczy istotnych i przypomnijmy sobie po raz kolejny kilka niewygodnych dla grupy rządzącej faktów. W październiku 2008 roku, nie pierwszy już raz na ustach Polaków po wypowiedzeniu hasła "Radom" pojawił się ironiczny uśmiech. Otóż pani radna Agata Morgan zdecydowała się wyruszyć z inkwizycją do ruin Łucznika i zrównać z ziemią wszelkie pozostałości dawnego ustroju. W jej oczach dostrzegliśmy wówczas krzyże i transparenty "solidarność". Pewnych krokiem wkroczyła do miejsca, gdzie narodziła się legenda radomskiego czerwca. Cóż zastała tam owa obrończyni uciśnionych przez "UBecję" mas? Nic....Na próżno szukała portretów Stalina, marcowych goździków i oranżady w proszku. Zasmucona powróciła do UM zdać sprawozdanie ze swej misji królowi Andrzejowi i wtem dostrzegła demona. Rzeczony demon ukrywał się w gablotach wystawionych w foyer Sali Koncertowej UM. Były to stroje zespołu Pieśni i Tańca "Łucznik". Fakt faktem z zakładami metalowymi poza nazwą niewiele miały już wspólnego, ale symbol to zawsze symbol! Wówczas radna Morgan wyszła z pomysłem dekomunizacji strojów i wszyscy od tego czasu żyli już długo i szczęśliwie wolni od widma PRLu. W tym samym miesiącu wykryty zostaje kolejny już przypadek korupcji w mieście, ze środowiska nieszczęsnego RTBS Administrator, trzem osobom postawiono zarzuty obrotu gminnymi mieszkaniami, w zamian za korzyści majątkowe. Czy wy Państwo też macie to wrażenie, że dosyć często poruszana jest kwestia tejże spółki? W listopadzie 2008 roku firma Milward SMG/KRC przeprowadza badania podsumowujące prezydentów 25 największych miast. Wynik jest dosyć smutny, chociaż ja osobiście nie spodziewałem się niczego więcej. Sumując oceny "bardzo dobry" i "dobry" prezydent Kosztowniak znajduje się na 21 miejscu. Komentarz do tego badania wyglądał tak: "Na czym polega problem z prezydentem Radomia? Gdy mówi mu się prawdę, nie wierzy. Czasem się obraża. Nie wierzy, że jeśli ktoś ma inny pogląd, to jeszcze nie znaczy, że źle mu życzy. Wierzy natomiast w najprzeróżniejsze mity, często stworzone przez jego zaplecze. Słabe zaplecze. Tam nie ma intelektualnych strongmenów”.A ja skomentuję to w ten sposób. Prezydent Kosztowniak jako przedstawiciel partii konserwatywnej, ufa klasykom konserwatyzmu m.in Edmundowi Burke'owi, który pochwala mity. Z czysto historycznego punktu widzenia, te mity czy jak pisze Burke (prejudice) zanim powstało prawo, stanowiły jego pierwowzór, nie bagatelizuje siły mitu. Także mamy tutaj klasyczny przykład konserwatyzmu, cofnijmy się 3 kroki wstecz, zamiast dać krok do przodu. Zaufajmy starcu i jego szkiełku, a nie "wykształciuchowi". W grudniu zdrożało ogrzewanie i wywózka śmieci (podwyżki były różne w zależności od spółdzielni). Wczorajsze wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie nie mogą przejść u nas bez echa. To był smutny dzień dla Polaków i smutny dzień dla Radomian. Smutny z tego względu, że nie ma wątpliwości kto podburzył tłum. Wiadomo czyje imię skandowano i kto jest sprawcą tego wstydu. Tym bardziej wstyd mi, że w moim mieście rządzą ludzie tego człowieka i robią niemniejszy wstyd. Proponuję abyście do wyborów samorządowych stworzyli dla siebię specjalną listę pod nazwą "wstyd i motłoch", bo to jedyne słowa jakie przychodzą mi do głowy myśląc PiS. Wstyd mi, że partia propagująca tak piękne wartości stacza się po równi pochyłej i niczym kula śniegowa zabiera coraz więcej fanatyków. Zobaczcie Państwo jak niewiele potrzeba nam było aby jedeń człowiek podzielił Polskę na pół. Nie chcę w Radomiu ani jego, ani jego ludzi. Nie chce się wstydzić za to, że moje miasto upada, przez grupę nie kompetentnych nieudaczników. Historia i wyborcy rozsądzą kto w tym sporze chciał dla Radomia najlepiej.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Konduktorze łaskawy, byle nie do....Radomia


Szanowni Państwo wielkimi krokami zbliża się czas, kiedy to trzeba będzie się przedstawić i opowiedzieć co nieco o swojej osobie. Skoro to nadchodzi, to wypadałoby napisać chociaż czym zajmuję się na co dzień. Otóż jak znaczna większość moich rówieśników, jestem studentem. Od poniedziałku do piątku w okresie od października do czerwca, przebywam w Warszawie, a każdy możliwy weekend spędzam w moim ukochanym mieście. Dlaczego o tym mówię? W poprzednim poście zasugerowałem panu prezydentowi wycieczkę na dworzec kolejowy w każdą niedzielę, aby zobaczył jak wielka rzesza młodych ludzi ucieka z Radomia za wiedzą i za chlebem. Całe to zagadnienie jest mi niezmiernie bliskie, a ja sam nie pozostawiam pewnych spraw bez przemyśleń. Będąc na pierwszym roku, zawierając nowe znajomości każdy zadawał mi to samo pytanie- "czy w Radomiu rzeczywiście tak kradną i jak ty dałeś radę wyjść na ludzi, w tak zapomnianym przez Boga mieście?" Jako lokalny patriota byłem zniesmaczony opinią jaką Radom ma w Polsce. Pytania tego typu bowiem pochodziły nie tylko od "Warszawiaków". Każdej niedzieli tłoczyłem się w pociągu osobowym relacji Radom- Warszawa wschodnia i obserwowałem jak ludzie cieszyli się na powrót do Warszawy. Nigdy nie twierdziłem, że Radom kształci gorszych studentów, że uczyć się w Radomiu to wstyd, jednak sam wybrałem naukę poza Radomiem. Zapytacie mnie dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta i można ją poniekąd wywnioskować z pytań zadawanych mi przez kolegów na studiach. Otóż po mieście, które ma taką opinię pracodawca nie spodziewa się wiele. Dla przedsiębiorców w innych większych miastach jesteśmy dziurą, która nie potrafi wykształcić w swoim zakresie dobrych pracowników. Według mnie jest to bardzo krzywdzące, bo od zawsze uważałem, że nie liczy się papier a realne umiejętności i zdolności każdego człowieka. Ten weekendowy postój w Radomiu w ciągu roku wykreował u mnie nieco fałszywy obraz tego miasta. Przebywając głównie drogę z dworca do domu wydawało mi się, że rzeczywiście za rządów PiSu idziemy w dobrym kierunku. Zmieniło się to dopiero po powrocie na wakacje i po kilku próbach znalezienia tutaj pracy. Zacząłem wówczas interesować się sprawami Radomia. To co uderzyło mnie najbardziej to nieudolność wszelkich przedsięwzięć, nepotyzm władz miasta i marnotrawienie publicznych pieniędzy. Co przyniosła nam promocja, na którą urząd lekką ręką wydaje kilkaset tysięcy złotych, jeżeli nie milionów, skoro i tak nikt w taki wizerunek nie wierzy. Dlaczego nie zaczęto zajmować się szkolnictwem w Radomiu, dlaczego nie doprowadzono do końca utworzenia w Radomiu Uniwersytetu, skoro już kilkakrotnie takie próby podejmowano. Moim głównym i ulubionym tematem do drążenia są nasze drogi. Sposób w jaki się je remontuje przyprawia mnie o mdłości. Ostatni wpis na blogu prezydenta mówi o "przedłużającym się remoncie Słowackiego". Widząc niektóre wojny na forach internetowych mam nadzieję, że zwolennicy prezydenta nieco przystopują. Główną ich pociechą jest "kara" jaką firma wykonująca remont powinna zapłacić miastu. Szanowni Państwo takiej kary nie będzie, a wy nadal będziecie tłoczyć się dziurawymi objazdami. Dlaczego uciekamy z Radomia? Bo w według gazety "teraz radom", zapotrzebowanie jest na: pielęgniarki, fizjoterapeutów, lekierników samochodowych, kasjerów i kucharzy. Uciekamy bo w tym mieście nie ma perspektyw na godne życie i godne zarobki. Chyba jednak stać nas na więcej. Dlatego też powstała cała nasza inicjatywa. Władza w Radomiu buduje kolejne supermarkety wierząc, że zapewni to nowe miejsca pracy. Wierzycie ludziom, którzy sami bez odpowiedniego wykształcenia, chcą dla was tego samego. Chcą abyście byli społeczeństwem roboli, którym za pomocą kilku klombów można wmówić sukces. Przecież to ewidentnie zalatuje Gomułką. Wierzę, że Radom to wielkie miasto. W całej Polsce nie odnajdziemy drugiego takiego miejsca, ale musimy chcieć zmian. Musimy chcieć więcej, bo to nam się przecież należy. To właśnie Radomianie są siłą napędową tego miasta, a nie kilku opasłych i niedouczonych urzędasów. Otwórzcie oczy, bo tylko wtedy można coś zmienić.

Na koniec jako dowód pozwolę sobie zamieścić zdjęcię, jako dowód jak wielu z nas ucieka z tego miasta. Kto jest temu winien? Ja nie mam wątpliwości a wy....

czwartek, 29 lipca 2010

Po co ci studia, kasa sama już na Ciebie czeka!

Dzisiaj chciałbym poruszyć 2 tematy, które w ciągu ostatnich dni dotknęły mnie najbardziej. Pierwszy to nieumyślne potrącenie starszej kobiety przez posła Sońtę, a drugi to decyzja o budowie kolejnych marketów, tym razem przy ulicy Żółkiewskiego. Zacznijmy od pana posła. Muszę przyznać, że to wydarzenie zamroziło nam krew w żyłach, szczerze współczujemy zarówno potrąconej kobiecie jak i panu posłowi. Zauważyliśmy jednak, że pan poseł nawet siedząc i zeznając w radiowozie nie tracił dobrego humoru-
http://radom.gazeta.pl/radom/51,48201,8187677.html?i=1 No cóż, kto z immunitetem za pan brat może pozwolić sobie na uśmiech nawet w takiej chwili. Cieszy nas fakt, że dobrowolnie zrzekł się pan wówczas immunitetu formalnego, aby udzielić niezbędnych zeznań. Mamy nadzieję, że zrzeknie się go pan również w chwili kiedy ewentualnie sąd, bądź organy porządkowe orzekną o pana winie. Przejdźmy teraz do tematu marketów. Nie tak dawno temu przypomina mi się rewolucyjny pomysł radomskiego PiSu odnośnie zakazu handlu w niedziele, z drobnymi wyjątkami. Pomysł ten nagłośniła prasa i okazało się, że przyniósł on więcej szkody niż pożytku...zresztą nie pierwszy już raz. Okazało się również, że zakazując handlu wcale nie nagoniliście państwo wiernych do kościołów. Mam pytanie wobec tego, możecie odpowiedzieć na nie tutaj w komentarzach, możecie przysłać nam odpowiedź na maila. Czy ktokolwiek z was (rado miejska na czele z prezydentem) miał kiedykolwiek do czynienia z pracą w supermarkecie? Tak się składa, że ja miałem to nieszczęście pracować przez kilka miesięcy w jednym z radomskich marketów. Wiecie co człowiek wykładający towar w nocy myśli po lecącej już 3 godzinie? Nic. Nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego, jak przerażająca pustka panuje wówczas w głowie i jak bardzo wasze ciało zamienia się w machinę. Rękami i nogami zapierałem się przed pracą na kasie, słysząc wówczas opowieści od kasjerek, o potrzebie noszenia pieluch, bo do najbliższej przerwy jeszcze 2 godziny. Zabraliście handel w niedziele w trosce o odpoczynek dla osób pracujących w marketach, nie zdając sobie sprawy, że taka osoba będzie miała odjęce 150zł od każdej niedzieli i od łącznej pensji wynoszącej ok. 1300zł( jeżeli ma się to szczęście i jest się zatrudnionym na pełen etat). Oczywiście jako człowiek po takim doświadczeniu pochwalam szczytną idee, ale wiem też jakie niesie to ze sobą szkody. Aż tu nagle uderza we mnie piorun. PiS obrońca spracowanych oddaje kolejne tereny pod budowę marketów. Kolejne mejsca katorżniczej pracy za 1300 zł miesięcznie. Proponuję zamiane szanowny panie prezydencie. Niech pan przez miesiąc pracuje jako etatowy kasjer, a jedna z kasjerek niech pójdzie na pana miejsce (oczywiście pensje również proponuję zamienić). Wtedy myślę pójdzie pan nareszcie po rozum do głowy i przestanie z Radomian robić mrówki robotnice i zacznie się starać o inwestorów, którzy stworzą miejsca pracy dla ludzi z wykształceniem. Jeszcze jedna wycieczka myślę byłaby dla pana przydatna. W okresie od października do czerwca, radzę odwiedzić dworzec kolejowy i zobaczyć jak wielka rzesza młodych ludzi ucieka z Radomia w poszukiwaniu chleba i wiedzy. Ale komu ja staram się otworzyć oczy...przecież lepiej jest rządzić osobą, która po kilku latach katorżniczych fizycznych prac, jest już bardziej maszyną niż człowiekiem. Wycieńczonemu ojcu rodziny, wracającemu z pracy po 3 zmianie łatwiej jest wpoić propagandę sukcesu kilkoma miernymi remontami. Hitler i Stalin starali się zabić odruchy narodowościowe alkoholem, radomski PiS zabija nasze odruchy oferując nam nieludzkie warunki pracy, za nieludzkie pieniądze. Za bardzo kocham to miasto, żebym mógł spokojnie patrzeć na jego upadek. Jeszcze nie wszystko stracone....

wtorek, 27 lipca 2010

Miasto "widmo"

Ostatnie badania marketingowe pokazują, że podczas kampanii wyborczych zapominamy zupełnie 3/4 inicjatyw i dokonań rządzących ,a przez to nie jesteśmy już w stanie zweryfikować, czy to co starają się nam wpoić to prawda. Przeciwko takim właśnie praktykom prowadzimy nasze wtorkowe posty z historii. Dzisiaj zaczniemy od sierpnia 2008 roku. To właśnie wtedy radna Małgorzata Półbratek zaproponowała podwyżkę pensji dla prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. No i powiedzcie mi drodzy Państwo, czy nie ciśnie się na usta stara powiedzenie "ręka rękę myje"? Zapytacie również dlaczego radna Półbratek zaproponowała ową podwyżkę? Jak inaczej można odwdzięczyć się za etat, który miała córka radnej w wydziale projektów strukturalnych urzędu? Oto odpowiedź: zaproponować na sesji podwyżkę dla prezydenta, za wspaniałe 2 lata kadencji. Na szczęście niektórzy radni PiSu poszli wówczas po rozum do głowy i przekazali go co nieco radnej Półbratek, dlatego ostatecznie od tego pomysłu odstąpiono. W tym samym miesiącu RTBS Administrator (w którym wysokie stanowisko zajmuje krewna v-ce prezydenta Płocka, o czym pisałem we wcześniejszych postach) po raz kolejny podnosi czynsz w mieszkaniach na wynajem. Średnia podwyżka wynosi 50 zł...no cóż nie pierwszy już raz PiS zagląda do kieszeni ludzi słabiej zarabiających. We wrześniu jak państwo pamiętacie podskoczyły ceny biletów w autobusach, wprawdzie niewiele, ale te marne 5 gr, to prawdziwa zmora dla kioskarzy. Wtedy też kierowcy autobusów zaprzestali sprzedaży biletów.Biada temu, kto w porę nie zakupił biletu i przyszło mu wieczorem skorzystać z komunikacji miejskiej. Czy wiecie Państwo z jaką średnią prędkością porusza się autobus w Radomiu? Otóż jest to 15km/h. Przy takim tempie i ciągle rosnących cenach paliwa okaże się w 2020 roku, że Radom będzie musiał porzucić autobusy, bo będą one po prostu nieopłacalne. W tej kwestii polecam wpis na blogu prezydenta "Tramwajem po Radomiu" i prezentacje, która znajduje się w komentarzach, gdybyście Państwo zaznajomili się z tym, zobaczylibyście jak niewiele nam potrzeba, aby rozwiązać problem korków w Radomiu, w sposób ekologiczny i uczynić z Radomia miasto naprawdę przyjazne mieszkańcom i wysoko rozwinięte komunikacyjnie. Jeżeli jednak marnotrawi się pieniądze przekazując je na "promocję", a zamiast tego można było przeznaczyć je na badania podobne do tych jakie niegdyś przeprowadzał pan Kelles-Krauz i wpisać szybką komunikację miejską w długoletni plan inwestycyjny, wtedy ten blog w ogóle nie musiałby powstawać. Gdyby tylko te wpisy na blogu prezydenta niosły ze sobą szczere chęci i rzeczywisty zapał to uwierzcie Państwo, że zagłosowałbym na tego człowieka. W momencie jednak, kiedy on doprowadza do sytuacji, że już za 10 lat będziemy najlepiej wypromowanym miastem "widmo", z najpiękniejszymi klombami, to musiał znaleźć się ktoś kto w odpowiednim momencie musi powiedzieć STOP! Nie nazwę inaczej sytuacji, której młodzież ucieka z bezrobotnego Radomia jak najdalej, a ci którzy jeszcze tutaj są ledwo wiążą koniec z końcem. Jest jeszcze czas. Jest jeszcze czas, aby obłudzie i kumoterstwu powiedzieć STOP. Zadbajmy o naszą małą ojczyznę, bo jeżeli chcemy Polski Wielkiej i Solidarnej, to najpierw Radom musi się podnieść spod buta radomskiego PiSu.

sobota, 24 lipca 2010

Gdzie dwóch się bije...

Szanowni Państwo, utarło się już, że celem naszych ataków są działacze radomskiego PiSu na czele z prezydentem, jednak z uwagi na to, że chcemy patrzeć na ręce wszystkim, którzy zasiadają w Radzie, bądź do niej kandydują. Skoro to PiS rządzi w Radomiu, to najłatwiej, sami wiecie, rozliczać rządzących. Dzisiejsze zajście pod gmachem Corraziego nie może się u nas obejść bez komentarza, dlatego dzisiaj w większym stopniu odpuścimy panu prezydentowi i skupimy się na dwóch opozycyjnych ugrupowaniach. Pomimo deklaracji, że nie pojawimy się dzisiaj pod UW jako popierający rację jednych, czy drugich to byliśmy tam z pozycji postronnych widzów i obserwowaliśmy całe zajście. No cóż, na początek chyba zwrócimy uwagę na niewielką liczbę samych prowodyrów tegoż zajścia. Łącznie naliczyliśmy ich około 5 z tym, że od samego początku martwiliśmy się o kondycję jednego z panów trzymającego transparent "Wojewódzki Radom"itp. Rzeczony gentelman miał kłopoty z utrzymaniem równowagi, przez silne wiatry wiejące na Żeromskiego, jak i zapewne dlatego, że transparent spełniał rolę żagla. Jak w takim razie stać spokojnie kiedy wokół tyle emocji? Przyczyna jednak okazała się chyba bardziej prozaiczna. Po zakończeniu zostaliśmy jeszcze chwile i zauważyliśmy, że dziwny krok manifestanta nadal nie ustaje. Jeden z naszych członków nazwał to "syndromem za ciasnych butów", bądź "nawykiem tropienia węża". Co do samego happeningu to jesteśmy troche zawiedzeni frekwencją ze strony "Kocham Radom". Szczytna idea, piękne słowa i obietnice, okazały się być chyba tylko i wyłącznie sposobem na promocję Radnego Jakuba Kluzińskiego. Szkoda, bo z całej naszej sympatii do jego osoby, zawiedliśmy się okropnie. Ciekawy natomiast był sam początek całego zajścia kiedy Poseł Wikiński nazwał prowodyra "śmierdzącym tchórzem", mieliśmy nadzieję na ciętą ripostę, na obrzucanie się wzajemnymi oskarżeniami, jednak Kluziński wycofał się i powiedział "można popełnić błędy", czy w takim razie to "nekrolog" jest tym błędem? Zastanawia mnie jeszcze sam pomysł odgrzebywania takich rzeczy. W jaki sposób chciał Pan przywrócić nam rangę miasta wojewódzkiego nie mając poparcia, ani w PiSie, ani w SLD, co zapewno poskutkuje już niedługo i tym, że i PO się od was odsunie, bo jesteście niewiarygodni jako koalicjant. Dlaczego to wszystko nas tak martwi, zapyta "Kocham Radom". Panowie kto zyskuje na waszej kłótni? PiS!!!!Panowie kiedy wy kłócicie się wewnątrz opozycji, to właśnie prezydent i jego giermkowie na tym korzystają. Media pokazują jak Kluziński atakuje wytrawnego polityka, nie znając całości sprawy. Panie Jakubie według mnie jest Pan winien SLD i Posłowi Wikińskiego dobrą kolację, bo gdyby nie oni ten cały happening ocierałby się o żenadę. Panowie zrozumcie, że nie pozbawicie władzy PiS w Radomiu walcząc między sobą. Tylko walcząc razem ukrócicie kolesiostwo i obłudę. Panie Jakubie z całej sympatii do Pana jako działacza będziemy szczerzy, Posłowi Wikińskiemu należą się publiczne przeprosiny. Nie ma się co boczyć, nie ma się co obrażać, teraz potrzebne jest wspólne działanie. Następnym razem musi Pan mierzyć siły na zamiary.

czwartek, 22 lipca 2010

Druciana propaganda

No i wydarzył się cud. W Radomiu nasi włodarze poszli po rozum do głowy i wystawili kurtyny wodne w centrum! Tylko dlaczego trwało to tak długo? Według mnie powody są co najmniej dwa. Pierwszy to taki, że skoro już wskoczyliśmy na to "zaszczytne" 45 miejsce w rankingu miast, to musieliśmy poczekać, aż pozostałe 44 zrobi to przed nami. Drugi natomiast, to kwestia dotykająca zwykłego nierozgarnięcia magistratu. Bo widzicie Państwo, z nimi to trochę jak z dziećmi, najpierw trzeba dziecku 30 razy wytłumaczyć o co chodzi, żeby zrozumiało, a następnie za rękę zaprowadzić, żeby zobaczyło jak to się odbywa gdzie indziej. Co i tak nie gwarantuje natychmiastowego skutku. Powróćmy jednak do tematu. Doszła do nas niedawno drogą elektroniczną bardzo cenna, jak i zatrważająca informacja. Otóż nadawca powołując się na wiarygodne źródła przedstawił nam perspektywę remontów radomskich ulic. Sugeruje nam, że prezydent celowo będzie przedłużał remont mniej kluczowych ulic, zadrutuje miasto do granic możliwości, zakorkuje nas na śmierć, natomiast tuż przed samymi wyborami dla podniesienia efektów wizualnych zakończy remonty. Szanowni Państwo czy nie widzicie? Prezydent wraz ze sprzyjającą mu Radą bawią się i promują naszym kosztem, bo kto tak naprawdę traci na tym najbardziej? Odpowiedź jest prosta- my! Szarzy mieszkańcy naszego miasta. O wiele rzeczy mógłbym ich posądzić, ale nie o perfidne i wyrachowane działanie, aż do takiego stopnia. Jak można wykorzystywać nieszczęście innych osób, no bo jak inaczej nazwiemy skazywanie mieszkańców na marnotrawienie czasu w niekończących się korkach (dodać warto, że w okresie wakacji, przy 30 stopniowym upale) tylko po to, żeby w kluczowym momencie kampanii podnieść swój prestiż. Ludzie błagam was tu już nie wystarczą nam wybory, żeby się ich pozbyć, tu już potrzebny będzie im psychiatra. Cieszy mnie natomiast, że nasz król elekt z Urzędu Pracy, dostrzegł nareszcie na 3 miesiące przed wyborami, że dawno nikt nie zajął się budową i modernizacją placów zabaw. Cieszy mnie również, że Senator Skurkiewicz powrócił, aby walczyć z zakłamaniem w radomskich mediach. Czytając blog pana Senatora, można go tak naprawdę streścić w jednym zdaniu "Powodzie, bezrobocie w Radomiu, korki, Broń i Radomiak w III lidze- Gazeto Wyborczo przestań!!". Niewiarygodne, że z zakłamaniem w mediach, chce walczyć człowiek z ugrupowania, które zniszczyło wolne media w tym kraju i upolityczniło je do takiego stopnia, jakiego nie widziano od połowy lat 90.
Szanowni Państwo cieszy nas, każde miło słowo z waszej strony i każdy gest poparcia jaki od was uzyskujemy. Rośniemy w siłę i rozwijamy się z dnia na dzień, co nas niezmiernie cieszy. Pomimo kiepskich prób ataku na naszą inicjatywę, to dzięki Wam, każdego dnia wraca nam nadzieja, że to miasto będzie można już wkrótce uratować. Nie poddajemy się i walczymy dalej, aby otworzyć ludziom oczy, na to jak władza bawi się ich kosztem!

wtorek, 20 lipca 2010

Kto się boi prawdy?

Uwaga Szanowni Państwo! Jak dowiedzieliśmy się z blogu radnego Bohdana Karasia, jesteśmy proszeni przez przewodniczącego Wójcika o zdjęcie herbu naszego miasta. Z tego też tytułu ogłaszamy konkurs na nasze logo. Obecny obrazek ukazuję atak jaki PiS przeprowadza na naszą inicjatywę. Z drugiej strony cieszy nas to, bo pokazuję nam, jak bardzo boją się prawdy którą tu eksponujemy. Utwierdza nas to również w przekonaniu, że radni PiSu nie mają dla nas żadnych konstruktywnych kontrargumentów, a atakują jedynie przy pomocy władzy i układów jakie zapewniają im piastowane stanowiska. Skoro tak bardzo boicie się prawdy panowie, to zapewniamy was, że nasze przyszłe informacje spędzą wam niejeden sen z powiek. Prosimy też nie doszukiwać się naszych politycznych powiązań z kimkolwiek, ponieważ prawda na ten temat okaże się jeszcze bardziej dla was bolesna. Podkreślam po raz kolejny jesteśmy zwykłymi mieszkańcami Radomia, którzy mają dość waszych wybryków. Nie uciszycie nas nigdy, bo jest to nasze święte prawo do kontrolowania ludzi, których wybraliśmy. Podobno to wasi liderzy walczyli w pierwszych szeregach Solidarności, o wolność słowa i sumienia? Podobno, bo po '89 wartości odeszły na bok, a wy uchwyciliście się stołków. Dlatego podsumowując uważam, że to nasza inicjatywa o wiele bardziej zasługuje na to, aby nosić herb Radomia, niż wy którzy doprowadzacie to miasto do upadku.


Wszelkie projekty i pomysły prosimy zgłaszać na nasz adres mailowy otworz.oczy@o2.pl
Dla wybranego pomysłodawcy gwarantujemy nagrody!

poniedziałek, 19 lipca 2010

Tylko miłość do Radomia dławi nasz wstyd!

Szanowni Państwo, technicznie mamy już wtorek, a to oznacza, że pora na kilka wspomnień z kadencji pana Kosztowniaka. Mamy kwiecień 2008 roku. Niewielu z Państwa albo zdaje sobie sprawę, albo pamięta, że okazałe już dzisiaj Centrum Słoneczne, wybudowano kosztem ogromnej wycinki drzew. Niby sam nie jestem wielkim obrońcą zieleni, nie przywiązywałbym się w żadnym wypadku do drzew, ani nie podkładałbym się pod traktory. Mimo to, zdaję sobie sprawę z jednej bardzo istotnej rzeczy. Mianowicie wycinając jakiekolwiek drzewo, należy wpłacić miastu, bądź gminie określoną (zresztą niemałą) kwotę. Jak się okazało Poland Business Park XI sp.z oo wycięła drzew na prawie 14mln złotych. Czy myślicie Państwo, że taka kwota wpłynęła do kasy miasta? Nic z tych rzeczy. No cóż, jeżeli magistrat uważał, że jesteśmy na tyle bogaci, że stać nas aby splunąć na marne 14 mln to wszystko jest w jak najlepszym porządku. Miesiąc później, staliśmy się pośmiewiskiem całej Polski, kiedy to PiSowska władza zafundowała nam najbardziej absurdalny podatek "od deszczu". A o wszystkim wówczas zadecydowała radna Agnieszka Lisiecka-Kowalczyk, która chyba ze względu na wadę wzroku pomyliła biuro PiSu z biurem PO i tak już tam pozostała. Czerwiec okazał się najwidoczniej miesiącem CBA, bo to właśnie wtedy młody działacz PiS przyjmuje 4 tys. łapówki w zamian za załatwienie zamówienia, na nowy sprzęt komputerowy w urzędzie. W tamtym okresie portal Interia ujawnił, że żadna inna radomska rodzina nie jest tak zaangażowana w sprawy Radomia jak rodzina wiceprezydenta Igora Marszałkiewicza. O nepotyzmie radomskich prominentów pisaliśmy już tak często i tak wielkie zainteresowanie wzbudziło to w komentarzach, że stanie się to dla nas już niedługo chyba rutyną. W tym momencie ja wymienię tu tylko dwa nazwiska Artur Standowicz i Robert Pankowski, to dwóch wasali tzw. przez nas "giermka" w-ce prezydenta Igora Marszałkiewicza. Szanowni Państwo ze względu na ogromną ilość materiałów nadesłanych nam przez Was drogą elektroniczną, pozostajemy w grze jeszcze na długo. Otwieramy oczy i przekonujemy coraz większą ilość osób, że radomski PiS to wielkie nieporozumienie. To zupełne przeciwieństwo wizerunku jaki ta partia wokół siebie roztacza. Z każdym dniem rośniemy w siłę, już niedługo staniemy się coraz bardziej widoczni. Przykro nam, że o ewentualnej kandydaturze na prezydenta któregoś z naszych członków dowiadujecie się Państwo najpierw z blogu radnego Karasia. No cóż, stoimy po jednej stronie barykady, dlatego tym razem wybaczamy ten przedwczesny przeciek i serdecznie pana radnego pozdrawiamy. Już jutro drodzy Państwo "druciana propaganda". Otwórzmy oczy wszyscy razem.

piątek, 16 lipca 2010

Wojna radomsko- pisowska

Dzisiaj przekonaliśmy się, że upał doskwiera nawet politykom na szczycie. Prezes Kaczyński- mentor i główny popierający prezydenta Kosztowniaka, ukazał nareszcie swoją prawdziwą twarz (za czym nie ukrywam, tęskniliśmy od początku kampanii) jednocześnie okazując się największym kłamcą całego wyścigu o fotel prezydencki i żywym dowodem na to, co PRowcy potrafią zrobić z człowiekiem. Zostawmy już jednak wielką politykę i powróćmy do tej naszej, lokalnej która jak widać wzbudza niemniej kontrowersji. Wczoraj urząd marszałkowski uciął dofinansowanie na budowę trzech radomskich orlików. Wniosek - wojna PO i PiSu toczy się w najlepsze, a najbardziej na tym ucierpimy właśnie my, mieszkańcy Radomia i nasze dzieci, którym pozostanie grać w piłkę pod blokiem i uganiać się ze strażą miejską za zakłócanie spokoju. Niemożliwie błędne koło. Magistrat jednak postanowił wyjść z tego z twarzą i zobowiązał się samodzielnie sfinansować to przedsięwzięcie. Gdyby nie kilka szczegółów wychwalałbym pana Andrzeja pod niebiosa, jednak już druga informacja o przekazaniu 200tys. dla rajdowca Szymona Ruty, na kolejną promocję miasta, przeraża mnie. Ta lekka ręka, która z taką łatwością wydaje nasze pieniądze i zapewnia swoim pobratymcom stołki powinna zostać jak najszybciej ucięta. A może ma to swoje głębsze podłoże? Obecnie wszystko co widzicie Państwo w naszym mieście, wszelkie kwiatki, klomby, remonty i budowy, wszystko to w czym macza palce urząd miejski jest na kredyt, także i te orliki zostaną zbudowane na kredyt, także i ta zawyżona kwota na "promocje" jest na kredyt, a jak myślicie Państwo ,kto ten kredyt spłaci ? Bo na pewno nie będzie to ten, który go zaciągnął. Spłacimy go my. Pamiętam pewien spot PiSu, w którym brał udział prezes Jarosław i ś.p. posłanka Natalii- Świat poniżej zamieszczam link: http://www.youtube.com/watch?v=QwAVh6d7Mfs . Inwestować, inwestować, inwestować, okazuje się, że pan Kosztowniak był najwyraźniej uważnym słuchaczem, jednak nie na tyle, żeby posłuchać części mówiącej o tym, że tylko inwestycje w miejsca pracy i dofinansowywanie istniejących zakładów mogą przynieść zyski, a tych zysków nie przyniosą nam raczej wyremontowane ulice. Póki co szacuje się, że obroty przedsiębiorców posiadających firmę, sklep, kiosk przy ulicach remontowanych, spadły już o 50%, a końca wciąż nie widać. Panie prezydencie, czy zwróci im Pan stracone pieniądze? Zresztą czego spodziewaliśmy się od człowieka bez doświadczenia w kwestii zarządzania miastem? No chociażby tego, że będzie słuchać ekspertów w dziedzinie ekonomii i zastosuje się do ich rad. Widocznie i to okazało się być za trudne. Wyprzedzam komentarze o złośliwości zarządu województwa, proponując obecnemu magistratowi jedyne honorowe wyjście z tej sytuacji. Prosimy o natychmiastową dymisję nieudolnych kolesi, sobiepanów z radomskiego PiSu i zwolnienia miejsca ludziom, którzy nie będą tracić czasu na kłótnie z obozem rządzącym, a dla dobra naszego miasta będą gotowi do porozumienia.
Otwórzcie oczy drodzy Państwo na fałszywą i tanią propagandę na to co magistrat robi z waszymi pieniędzmi.

wtorek, 13 lipca 2010

Żródło radomskiej choroby

Idąc śladem najlepszych specjalistów medycyny, lekarstwa na chorobę, pragniemy szukać u jej podstaw. Dlatego cofnijmy się nieco w czasie, żeby przybliżyć sobie postacie rządzących nami ludzi.
26 listopada 2006 roku, zwykły radomski, nie znany nikomu pracownik urzędu pracy, wygrywa wybory na prezydenta miasta. Nie ma się zresztą co dziwić. Rok wcześniej wybory parlamentarne wygrywa PiS, która zapowiada walkę z korupcją i układami. Na fali tegoż entuzjazmu mieszkańcy Radomia logicznie wybrali człowieka mającego poparcie na samej górze, licząc na profity dla miasta. Dlaczego tylko wtedy nie zastanowiliśmy się, że ten człowiek nie ma kompletnie pojęcia jak zarządzać sprawami dużego miasta? A nawet jeśli miałby od tego sztab specjalistów, to tym gorzej świadczyłoby o jego osobie. Na swoich zastępców Pan Andrzej powołuje osoby kompletnie wcześniej nie związane z radomską polityką, a jedynie ze strukturami PiS. Pan Igor Marszałkiewicz, pracownik biur poselskich PiS, P. Robert Skiba z Jedlni, pracownik urzędów gminnych w Pionkach i Jedlni Letnisko, i na koniec moja wisienka na tym przeokropnym torcie, Szanowna Pani Anna Kwiecień, była położna szpitala na Józefowie. Co do Pani Anny zastanawiamy się tylko kogo obsadziła Pani na stanowisko dyrektora w domu opieki na ustroniu? Głosy jakie doszły nas od pracujących tam ludzi świadczą tylko o tym jak PiS dba o swój najwierniejszy elektorat. Pani prezydent radzimy zrobić z tym jak najszybszy porządek, ponieważ zapowiadamy własne śledztwo w tej sprawie i uprzedzam, że będziemy w tej materii bezwzględni, jeżeli nasze informacje potwierdzą się, bezlitośnie opublikujemy cały materiał wraz ze zdjęciami tu na blogu. Marzec 2007, ma miejsce pierwsza podwyżka opłat za wodę i ścieki, spółka w której 100% udziału posiada gmina Radom, postanowiła po raz pierwszy sprawdzić głębokość naszych kieszeni. Natomiast już w sierpniu swoje kiepskie notowania postanawia podnieść RTBS Administrator, która dyktuje nowe stawki czynszowe w mieszkaniach na wynajem. Już w pierwszym roku swoich rządów PiS wraz z Panem Prezydentem sprawdzali zamożność Radomian. W poprzednich komentarzach doszukałem się Pana wychwalającego Płock. Wie Pan co łączy Radom i Płock? To jest ta tzw. TPPT- towarzystwo przyjaźni, płocko-radomskiej. W radach nadzorczych radomskich spółek spotkamy aż dwie płocczanki: Panią Violettę Kulpę i Annę Kubere. Pani Violetta to bliska krewna v-ce prezydenta Płocka i wieloletnia radna PiS. A Pani Kubera to żona kolejnego v-ce prezydenta Płocka( notabene, a może to oczywiste) obydwaj są z PiSu. Jak przystało na prawdziwą przyjaźń, i w Płocku radomski PiS ma swoich ludzi. Pani Aneta Kosztowniak, siostra naszego prezydenta, jest sekretarzem rady nadzorczej Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Jak głosi stare przysłowie "mogę walczyć z nepotyzmem, ale gdzie ja wtedy znajdę ludzi?". Oczywiście najłatwiej jest powierzyć stołki krewnym, ale czy to jest moralne? Dzisiaj za tą maską moralności ukrywa się cały obóz PiSu, ale czy aby nie jest to tylko kolejny chwyt marketingowy, mający na celu dotarcie do tej wrażliwej i nieuświadomionej części społeczeństwa? A fakty w tej sprawie są dla nich bezlitosne. Otwórzmy oczy na prawdę.

poniedziałek, 12 lipca 2010

Publiczne pieniądze? To już prywatne pieniądze magistratu!

Kiedy wy wygrzewaliście się nad wodą w słoneczny weekend, my do późnych godzin nocnych przeczesywaliśmy prasę i zbieraliśmy newsy od informatorów, aby móc po raz kolejny otworzyć Państwu oczy na prawdę. Myślę, że dzisiaj naszą uwagę poświęcimy trwonieniu przez miasto i spółki miejskie publicznych pieniędzy. RIO zarzuca miastu ponad 50 nieprawidłowości w księgowaniu pieniędzy. Mnie osobiście najbardziej śmieszy, a jednocześnie przeraża tłumaczenie Prezydenta odnośnie sfinansowania za 6 tys złotych autokaru, który wywiózł emerytów nad morze. Panie Prezydencie z czego był ten autokar, ze złota? Prezydent tłumaczy, że emeryci promowali nad morzem nasze miasto, rozdając wcześniej przygotowane w urzędzie ulotki. Panie Prezydencie z kogo Pan chce zrobić idiotę? Ponadto magistrat, wszelkie nieprawidłowości, tłumaczy potrzebą promocji naszego miasta. Pod ostatnim postem jeden z komentarzy, mówił o braku wsparcia ze strony władz województwa dla radomskich inwestycji. Drogi Panie miasto nie ma pieniędzy, bo miasto się woli "Promować". Tylko co nam z tej promocji wyszło? zmarnotrawiono kilkaset tysięcy złotych, o ile nie milionów na tzw. promocję, która stanowi przykrywkę, dla wszelkiego rodzaju matactw. Te działania nie sprowadziły do miasta żadnego sponsora, żadnych turystów, nikogo. Po raz kolejny zmarnotrawiono publiczne pieniądze.
Gdy mówię PiS myślę kryształ. Taki wizerunek ta partia pragnie wokół siebie roztacza. Walka z układami, walka z kolesiostwem, korupcją, bezwzględne ściganie każdego, kto działa na szkodę państwa polskiego, w imię prawa i sprawiedliwości. Cały szkopuł tkwi jednak w starym powiedzeniu: pod latarnią zawsze najciemniej. W ten oto banalny sposób za rządów PiS mamy w Radomiu do czynienia z największym kolesiostwem od lat 80. Swój za swoim stoi i swój nie da swojego ruszyć. Spółki miejskie niechętnie ujawniają swoich beneficjentów, ale wśród nich największym poparciem cieszy się klub "Piotrówka" posła Sońty, czy Stowarzyszenie Jagiellońskie, przy poparciu Pana prezydenta. Wodociągi miejskie upodobały sobie natomiast parafie, bo przecież modlitwa za pomyślne oczyszczanie ścieków jest niezbędna. GW podaje, że spółki wydatki, a może raczej wsparcie swoich, tłumaczą "Promocją" i uwaga...Budową społeczeństwa obywatelskiego.
Szanowni Państwo nie wiem jak wy, ale ja już mam dość robienia z siebie idioty. W głowię nie mieści nam się jak można być na tyle bezczelnym i nie mieć chociaż tej krzty honoru, żeby trwonienie publicznych pieniędzy nazywać "Promocją".

Rozpoczynamy drugi tydzień otwierania oczu na prawdę. Jutro zgodnie z obietnicą, trochę faktów z historii.

piątek, 9 lipca 2010

O Watykanie słów kilka

Dobiegły nas ostatnio słuchy, że Pan Prezydent bawi obecnie z wizytą w Watykanie. Jako praktykujący Katolicy jesteśmy dumni, że nasz Prezydent jest osobą tak bogobojną i tak wierzącą, pytanie jednak tylko o cel tejże wizyty i o jej koszt? Panie Prezydencie kto za to zapłacił? Chyba mamy prawo to wiedzieć, bo jeżeli zapłaciliśmy za to my wszyscy Radomianie, to liczymy przynajmniej na jakąś pocztówkę, bądź kilka gustownych zdjęć u boku Arcybiskupa Zimowskiego, wydaje nam się, że nas prostych Radomian na taką wyprawę, jeszcze przez długi czas stać nie będzie. Prosimy również o modlitwę za pomyślny budżet naszego miasta na nadchodzące lata, przy obecnym zadłużeniu, braku obiecanych dotacji unijnych, tegoroczny budżet pozostawia wiele do życzenia.
Zostawmy Watykan w spokoju, wróćmy do Radomia. W dzisiejszym tygodniku 7 dni mieszkańcy skwerku przy ulicy Traugutta skarżą się na sceny odbywające się w tamtejszych krzakach, chodzi tu oczywiście o alkohol, burdy i narkotyki, mieszkańcy kamienic pytają: kto wreszcie się tym zajmie? I my wtórując pytamy również: kiedy przestaniemy trwonić pieniądze na sezonowe roślinki pod urzędem miejskim, zamiast zająć się rzeczami naprawdę dla nas uciążliwymi?
Na koniec chcielibyśmy podziękować wszystkim tym, którzy nadsyłają nam już od wczoraj swoje spostrzeżenia i zdjęcia, obiecujemy przynajmniej raz w tygodniu (dajmy na to we wtorki) umieszczać wpisy mówiące o przeszłych dokonaniach naszego magistratu, zaczynając od pierwszego roku jego rządów. Zobowiązujemy się również do systematycznego umieszczania wpisów wraz z rozwojem naszej akcji. Szanowni sąsiedzi, już niedługo staniemy się coraz bardziej widoczni, rozwijamy się dla was i z waszą pomocą będziemy walczyć o rzetelność pracy radomskich urzędników.

Odwołując się jeszcze do komentarzy pod wczorajszym wpisem, apelujemy o zachowanie przyzwoitości i kultury. Każda krytyka jest dla nas cenna i daje nam dużo do myślenia, pod warunkiem, że jest ona wolna od bezpodstawnych zarzutów i przekleństw. Stare japońskie przysłowie mówi: zdrowy orzeł nie pokazuje swych pazurów. Dlatego prosimy wulgarne komentarze pozostawić dla siebie.

Do zobaczenia już wkrótce i pamiętajmy, otwórzmy oczy na Radom i na to co dzieje się wokół nas.

czwartek, 8 lipca 2010

Witamy!!!!

Szanowni Radomianie!
Mamy zaszczyt ogłosić wszem i wobec, że dnia 8 lipca 2010 roku zawiązała się w naszym mieście inicjatywa obywatelska pod nazwą "Otwórz Oczy". W dzisiejszych czasach, wiele słyszy się o budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, o roli opinii publicznej, jak i o możliwości kontrolowania poczynań klasy rządzącej. My postanowiliśmy dorzucić do tego swoje 3 grosze i kontrolować, jak i rozliczyć z wszelkich decyzji naszego szanownego Prezydenta, pana Andrzeja Kosztowniaka. Naszym atutem jest przede wszystkim bezpartyjność, co powoduje, że nie sympatyzujemy z żadnym ugrupowaniem politycznym. Szanowni Państwo jesteśmy tak jak Wy zwykłymi mieszkańcami naszego cudownego miasta, którzy dość mają niekończących się remontów, wiecznych korków, braku miejsc pracy i braku jakichkolwiek sensownych działań ze strony magistratu. Pragniemy jednak zaznaczyć, że nie jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami pana Prezydenta, bo doceniamy jego pracę i bardzo cenimy go jako osobę prywatną, jednakże jedno z naszych haseł brzmiące "i ty możesz zostać Kosztowniakiem" ma na celu uzmysłowić Państwu jak niewiele pracy, przy tak ogromnym zapleczu jak i budżecie Pan Andrzej wkłada w rozwój Radomia. Szanowni Państwo zastanówcie się przez chwilę i przyznajcie, czy przy 700 osobowej ekipie urzędników, budżecie sięgającym kilkuset milionów złotych rocznie, nie bylibyście w stanie zrobić tego co on? Przez najbliższe miesiące regularnie będziemy dostarczać Państwu dowody na to, że Radom może rozwijać się lepiej, a to co dzieje się w nim teraz, to jedna wielka niedorzeczność. Liczymy również na Waszą współpracę, dzielmy się między sobą naszymi obserwacjami, naszymi przemyśleniami i informacjami. Zadbajmy o naszą wspólną "Małą Ojczyznę", otwórzmy oczy na Radom, bo tylko razem jesteśmy w stanie coś zmienić.

Wszelkie informację prosimy wysyłać na adres otworz.oczy@o2.pl