poniedziałek, 27 września 2010

Jarosław jak ptak

Szanowni Państwo dochodzą mnie niesamowite wieści. Otóż jak podaje GW remonty wkrótce się zakończą...wkrótce- pojęcie dosyć względne bo znając naszych fachowców to wkrótce może okazać się rokiem, albo nawet i dłużej. Kilka dni temu jeden z moich domowników podniósł alarm, wbiegł do domu i powiedział, że autobusy wróciły na ulicę Słowackiego. Byłbym niesprawiedliwy gdybym o tym nie wspomniał. Rzecz w tym, że miasto oddało jedynie jakieś 200 metrów tej drogi i nie wygląda ona wcale imponująco. Powiem więcej, kiedy wyszedłem na spacer zastanawiałem się ilu tak naprawdę było wykonawców i co robili przez większość czasu pracy, bo niczego nadzwyczajnego się nie spodziewałem. Myślałem panie Andrzeju, że przez ten czas to zdążycie tam co najmniej centrum kontroli lotów wybudować. Kolejna informacja podana również przez GW (tak znienawidzoną przez partię rządzącą gazetę) tylko utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności mojej działalności. Otóż okazuje się, że spadające bezrobocie zapowiadane przez pana prezydenta i radę to mit. Bezrobocie rośnie i to w całkiem szybkim tempie. Dlaczego natomiast PiS sądzi inaczej? Otóż dla żadnego z mieszkańców Radomia nie jest tajemnicą, że o pracę u nas ciężko, partia rządząca odcięta od realnego świata, zamknięta w złotych klatkach, dawno nie komunikująca się z własnymi rozumami po prostu tego nie dostrzega. A teraz trochę z polityki na szczeblu krajowym. Miałem okazję przeczytać dzisiaj wywiad z prezesem PiSu w najnowszym newsweeku i żeby krótko i treściwie przekazać Wam to co dostrzegam, posłużę się starym pięknym przysłowiem- ptak który kala własne gniazdo, to zły ptak. Niestety prezes PiSu takim się staje. Na blogu pana senatora Skurkiewicza wyczytałem niedawno, że nikt nie dostrzega ukończenia remontu ulicy Głównej, skupiamy się tylko i wyłącznie na niedokończonych budowach, a nie dostrzegamy ile już kochany prezydent zrobił dla nas. Jacy my jesteśmy okropni obiecuję, panie senatorze, że w ramach pokuty postawimy krzyż na fontannach i będziemy go bronić do ostatniej kropli (tylko w przypadku, kiedy zły prezydent, wybrany przez pomyłkę będzie chciał go usunąć). Panie senatorze, może ja odpowiem dlaczego tak jest. Otóż kiedy zobaczy Pan jakie natężenie ruchu ma ulica Główna i jak wypada na tle słowackiego i 1905 roku, to pan zrozumie. Nie sztuką jest chwalić się z wybudowania szałasu, w przypadku, kiedy budowa bloku wciąż trwa. Pan prezydent natomiast ucieka ostatnio od jakiej kolwiek odpowiedzialności i spędza miło czas z dala od problemów i obowiązków np. na Tajwanie. Jeżeli tak ma wyglądać odpowiedzialność za Radom, to w tym momencie powiem, że to pan został wybrany przez jedno wielkie nieporozumienie.
Na koniec pozostaje mi polecić dosyć ciekawą stronę, która niedawno pojawiła się w radomskiej przestrzeni wirtualnej, w obrazkowy i błyskotliwy sposób zwraca uwagę, na problemy Radomia www.demotyradom.blox.pl . Zapraszam także wszystkich czytelników na happening organizowany przez FMS w najbliższy piątek o godzinie 14 na fontannach, pod tytułem "przywiązani do Radomia" pokażmy, że kochamy Radom, chcemy dla niego jak najlepiej i wcale nie chcemy z niego uciekać, pomimo iż nasza władza to banda nieudaczników

piątek, 17 września 2010

Lekka ręka prezydenta

A jednak udało się, niepełnosprawni Hiszpanie zagościli w Radomiu, dzięki pomocy mieszkańców i interwencji mediów. Nurtuje mnie tylko jedno pytanie, mianowicie skoro miasto nie mogło pozwolić sobie na wydanie 60 tys. złotych, aby przyjąć te niepełnosprawne dzieciaki, to jaki jest rzeczywisty stan kasy miasta? Czyżby lekką rękę pana prezydenta zaczął kopać wreszcie prąd? Jak to możliwe, że miasto mające większy dochód roczny od np. Kielc, nie może wydać 60 tys. złotych na cele poniekąd promocyjne i charytatywne? Może natomiast płacić kilkaset tysięcy sportowcom za naklejkę "Radom" na samochodzie. Proszę Państwa albo coś ze mną nie tak, albo nie tylko ja to dostrzegam. PiSowska Rada Miejska wespół z prezydentem roztrwonili nasze pieniądze, na co pytam? Na nowe kwiatki przy Żeromskiego? Na kilka nieudolnych remontów, które powinny zakończyć się już dawno temu? Czy może na pensje dla spokrewnionych i znajomych urzędników, których według NiKu mamy aż 39%. Co to natomiast oznacza dla nas, mieszkańców? Otóż Szanowni Państwo mogę się założyć o ciężkie pieniądze, że już w przyszłym roku Rada uchwali zrównoważony budżet, co oznacza tyle, że nowy prezydent (daj Panie Boże byle nie obecny) rozłoży się na fotelu ze swoją fotografią w dłoni i zapomni o jakiejkolwiek inwestycji, a przecież jest tyle problemów do rozwiązania. Podam chociażby jeden: rosnąca w zastraszającym tempie liczba samochodów na radomskich drogach i kompletne nie przystosowanie infrastruktury do tego typu sytuacji. Chodzi tu głównie o komunikację miejską. Pan prezydent, a może i jego główny strateg poseł Suski, zaplanowali to nieco inaczej. Oni pieniądze nasze utopili na 1905 roku i Słowackiego, a kiedy skończą to popukają się w głowę dlaczego ta inwestycja nie przynosi im zysków? Nie trzeba być geniuszem panowie wystarczy odrobinę myślenia, chociaż i to widać kuleje. Pomyślcie na zdrowy rozsądek- w jaki sposób zarobimy i spłacimy kredyty remontując drogi i korkując miasto? No chyba, że po skończonej robocie nakażecie płacić mieszkańcom "myto" za przejazd tymi ulicami. Wielkimi krokami zbliża się wasz koniec, dzień w którym oddacie władzę ludziom kompetentnym i naprawdę kochającym Radom, będzie pierwszym promykiem nadziei dla tego zmęczonego miasta. Jarosław Kaczyński nakazuje odejść premierowi i prezydentowi na podstawie swojej chorej wyobraźni i domysłów. Natomiast ja na podstawie faktów i dowodów mówię wam panowie, że to właśnie wy odpowiadacie za upadek tego miasta i to właśnie wy powinniście ponieść za to konsekwencje i usunąć się ze sceny.

sobota, 11 września 2010

Prezydent Radomia, czy Skaryszewa?

Dzisiaj Szanowni Państwo wrócimy na chwilę do ciepłych wakacyjnych dni, kiedy to pielgrzymka z Radomia wkraczała na Jasną Górę. Okazuje się, że pan prezydent- postrzegany jako człowiek wielkiej wiary- spóźnił się na wejście grupy z Radomia wieziony samochodem, a następnie wprowadzał grupę ze Skaryszewa niosąc ogromny transparent z napisem "Skaryszew". Według mnie to przemyślana strategia pana Andrzeja. Pan prezydent wie, że grunt pali mu się pod nogami. Radomianie zaczynają dostrzegać jego nieudolne rządy więc pan prezydent zaczyna robić maślane oczka do mieszkańców Skaryszewa, żeby być może zatruć i ich życie w niedalekiej przyszłości. Niestety ze względu na "mały czas czasu"- jakby to określił pan Andrzej Lepper musimy już kończyć. Na koniec dwie małe ciekawostki:
1. Ile PiS płaci takim ludziom za "sztuczny tłum" pod krzyżem?
http://www.youtube.com/watch?v=IDMXsPGCJN8
http://www.youtube.com/watch?v=4Z_U3thoqm0
2. Dlaczego Pan atakujący reportera- dokładnie 1:08 filmu- mówi, że Polska już jest kolonialna? Podobno Jarosław Kaczyński podczas kampanii porzucił agresywny język, a o "kondominium" wypowiedział się dopiero 2 dni temu?
http://www.youtube.com/watch?v=Lt2FyKWLjB0&feature=related

poniedziałek, 6 września 2010

gdzie pieprz rośnie...

Szanowni Państwo proszę wybaczyć mi ten chwilowy zastój w publikowaniu. Obiecuję, że był to pierwszy i ostatni raz. W komentarzach padło określenie "wyczerpania tematu". Szanowni Państwo zapewniam Was, że dopóki w Radomiu rządzi prezydent Kosztowniak i PiS, to te tematy nigdy się nie wyczerpią. Pierwsza sprawa, którą chciałbym poruszyć to ucieczka prezydenta z nadzwyczajnej sesji RM. Szczerze? Nie spodziewałem się niczego innego. Pan prezydent w tempie którego nie powstydziłby się nawet Usain Bolt podkulił ogon i zrzucił ciężar na sekretarza. Zaznaczył przy tym, że nie będzie komentował spraw służbowych, osobistych i prywatnych. Pytam Pana w takim razie: Pan jest prezydentem, czy Pan jest cieciem? Bo uważam, że skoro przemawia Pan głosem "większości" która Pana wybrała, to chciałbym wiedzieć, jak ta większość ustosunkuje się np. do problemu umarzania przez Pana mandatów? Pańscy koledzy z PiSu zrobili świetną robotę w odwróceniu uwagi od autentycznych problemów, które przedstawił komendant Czachor. Zastanawia mnie kogo wynajęliście Panowie, żeby doradził Wam w tym posunięciu, bo o taką znajomość marketingu Was nie posądzam. Nie jest tajemnicą, że straż miejska w Radomiu przyprawia nas obecnie o śmiech. Radny Jakub Kowalski zapytał, czy w takim razie ma to być "jednostka antyterrorystyczna"? Nie, straż miejska ma pilnować porządku wszędzie tam gdzie nie ma policji. W większych miastach w Polsce to sm jest o wiele bardziej szanowana od policji. W Radomiu Panowie zrobiliście ze straży tanią machinę mięśniową, do ułatwiania prywatnych interesów, od momentu dostania się do koryta. Nie przeczę, że komendant Czachor okazał się osobą niekompetentną i nie wykazał się profesjonalizmem, kiedy powyższe wydarzenia miały miejsce, tylko z pokorą wypełniał nakazy p. Kosztowniaka. Zastanawia mnie tylko jedno zdanie pana prezydenta: "owszem ingerowałem w sprawy straży, dlatego w 2008 roku wnioskowałem o odwołanie pana Czachora". Szanowni Państwo czy to nie jest trochę niedorzeczne? To tak jakby powiedzieć "ok wysługiwałem się nimi, dlatego jak zaczął się stawiać to trzeba było się go pozbyć". Ja mam tylko nadzieję, że NIK odpowiednio ustosunkuje się do wszelkich wykrytych nieprawidłowości i poniesiecie za to Panowie surową karę. Na zakończenie pewna ciekawa anegdota. Otóż w ostatni piątek miałem okazję znaleźć się pod pałacem prezydenckim obejrzeć słynny "krzyż niezgody", dwie rzeczy które z miejsca uderzają przeciętnego przechodnia: nieznośny smród tamtego miejsca i portrety jedynie dwóch osób zawieszone na barierkach, wiecie Państwo kogo mam na myśli? Mój towarzysz podróży skomentował to w ten sposób: "spójrz! Nie ma Szmajdzińskiego, ani Skrzypka, jednak TVP nie kłamało, tylko 2 osoby zginęły w katastrofie!". Kilka słów o zjeździe Solidarności. Jakim prawem przemawiał Jarosław Kaczyński, nie biorąc czynnego, ani biernego udziału w tamtych dniach? Jakim prawem pan Śniadek przeinacza historię i gloryfikuje tchórza, chowającego się pod maminą sukienką, obrażając autentycznych bohaterów (ukłon z naszej strony dla Pani Krzywonos). Na pożegnanie ostatnie zdanie do pana Kosztowniaka. Panie Andrzeju pańskie ugrupowanie stacza się, tym razem już pod kątem prostym, jedynym honorowym wyjściem jest pańska dymisja i usunięcie się w cień- słowa te kieruję również do wszystkich radnych PiSu. Odchodząc miejcie jeszcze na tyle honoru żeby powiedzieć Radomianom "przepraszamy, nie wzięliśmy odpowiedzialności za Was, ale za nasze kieszenie".

Dobranoc:]